Gryzące muchy domowe
Regulamin forum
Koniecznie wstaw zdjęcie - zwiększysz tym samym szansę na trafną odpowiedź.
Koniecznie wstaw zdjęcie - zwiększysz tym samym szansę na trafną odpowiedź.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 22:19
- Lokalizacja: Mikołow
Gryzące muchy domowe
Witam
Może temat trochę głupi i nie jestem pewien czy na miejscu, ale przeszukałem już chyba cały net i nic na ten temat nie ma nigdzie.
Jakieś 2 lata temu wybudowaliśmy dom pod Katowicami. Niestety nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, ze nasi sąsiedzi mają gospodarstwo i hodują krowy.
Tak na prawdę, to nie wiedzieliśmy, że zamieszkanie 300 metrow dalej wpłynie w jakikolwiek sposób na nasze życie. A wpływa. Dom jest cały w muchach i jak łatwo się domyśleć - w srodku też. Doszło do tego, że nie otwieramy okien nawet na chwilę a do domu prawie wbiegamy, co i tak nie pomaga . Przegrywamy z nimi i to ostro. Nie pomagają spore ilości lepów, tajemnicze lampy ani kartonikowe wynalazki ktore maja je uśmiercać.
Ostatnimi czasy śpie już z łapką koło łóżka, bo gdzieś od 6 rano zaczynają swoją jazdę i zabijam je (bardziej opędzam się ) już chyba nawet przez sen.
Ale do rzeczy: Wszystko to było by ok, ale w tym roku zaczęły nas gryźć! Przez 30 lat swojego życia nigdy nie ugryzła mnie zwykła mucha, a w tym roku, od jakiegoś miesiąca jesteśmy regularnie przez nie gryzieni. To nie jakieś duże muchy ,slepce czy inne, ale zwykle muchy domowe. Szukałem w necie i nie znalazłem słowa o tym że mogą one gryźć. Jak opowiedziałem kilku znajomym to wysłuchali i było widać, że myślom ze zwariowałem. Dzisiaj jednak zostaliśmy już pogryzieni kilkakrotnie tak "rodzinnie" (czyli wszyscy) i to nie przez ta sama muchę.
Proszę o odpowiedź, czy jest na to jakiś patent żeby z sie ich pozbyć i czy te gryzienie jest normalne.
Jeżeli ten temat jest w miejscu nieodpowiednim, to przepraszam i proszę o jego usunięcie.
Może temat trochę głupi i nie jestem pewien czy na miejscu, ale przeszukałem już chyba cały net i nic na ten temat nie ma nigdzie.
Jakieś 2 lata temu wybudowaliśmy dom pod Katowicami. Niestety nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, ze nasi sąsiedzi mają gospodarstwo i hodują krowy.
Tak na prawdę, to nie wiedzieliśmy, że zamieszkanie 300 metrow dalej wpłynie w jakikolwiek sposób na nasze życie. A wpływa. Dom jest cały w muchach i jak łatwo się domyśleć - w srodku też. Doszło do tego, że nie otwieramy okien nawet na chwilę a do domu prawie wbiegamy, co i tak nie pomaga . Przegrywamy z nimi i to ostro. Nie pomagają spore ilości lepów, tajemnicze lampy ani kartonikowe wynalazki ktore maja je uśmiercać.
Ostatnimi czasy śpie już z łapką koło łóżka, bo gdzieś od 6 rano zaczynają swoją jazdę i zabijam je (bardziej opędzam się ) już chyba nawet przez sen.
Ale do rzeczy: Wszystko to było by ok, ale w tym roku zaczęły nas gryźć! Przez 30 lat swojego życia nigdy nie ugryzła mnie zwykła mucha, a w tym roku, od jakiegoś miesiąca jesteśmy regularnie przez nie gryzieni. To nie jakieś duże muchy ,slepce czy inne, ale zwykle muchy domowe. Szukałem w necie i nie znalazłem słowa o tym że mogą one gryźć. Jak opowiedziałem kilku znajomym to wysłuchali i było widać, że myślom ze zwariowałem. Dzisiaj jednak zostaliśmy już pogryzieni kilkakrotnie tak "rodzinnie" (czyli wszyscy) i to nie przez ta sama muchę.
Proszę o odpowiedź, czy jest na to jakiś patent żeby z sie ich pozbyć i czy te gryzienie jest normalne.
Jeżeli ten temat jest w miejscu nieodpowiednim, to przepraszam i proszę o jego usunięcie.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
To Bolimuszka (Slomyoxys calcitrans). jest nieco drobniejsza od muchy domowej i zwróc uwage, ze ma inny aparat gębowy! Poza tym lata cicho i jak juz gryzie to po kilka razy. Czlowiek się budzi się zazwyczaj z kilkoma ugryzieniami. Są miejsca gdzie jesst ona liczniejsza ale też są rejony gdzie jej wogóle nie widać.
Jak to zwalczać? Wszystkimi mozliwymi metodami, a moze uda Wam się wymysleć jakąś nową metodę? Może je próbować utopić (naczynie-pułapka), przykleić, porazić prądem, otruć... sam nie wiem....?
Pamiętam, ze jak się taka pojawi, to trzeba jej poświecić troche czasu i zlikwidować. Inaczej ona jest górą... niestety.
Jak to zwalczać? Wszystkimi mozliwymi metodami, a moze uda Wam się wymysleć jakąś nową metodę? Może je próbować utopić (naczynie-pułapka), przykleić, porazić prądem, otruć... sam nie wiem....?
Pamiętam, ze jak się taka pojawi, to trzeba jej poświecić troche czasu i zlikwidować. Inaczej ona jest górą... niestety.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 22:19
- Lokalizacja: Mikołow
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
-
- Posty: 3
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2008, 22:19
- Lokalizacja: Mikołow