Ogromna prośba o pomoc
: czwartek, 18 sierpnia 2016, 22:04
Panie i Panowie zarejestrowałem się na tym forum z prośbą o pomoc w rozwiązaniu mojego problemu. Mieszkam od lat w bloku 10 piętrowym, na pietrze trzecim. Za oknem śmietnik i drzewo i kolejny blok vis a vis (wspominam bo moze ktoś połączy te fakty i znajdzie odpowiedź). Od 2 miesięcy coś mnie kąsa. Zaczęło się od jednego śladu (poniżej zdjęcia) który do tej pory zdążył się zagoić a w jego miejscu pozostała blizna/znamię. Ukąszenia powtarzały się co kilka dni - POJEDYŃCZE, nigdy podwójne ani potrójne. w tych miejscach pojawia się u mnie nieregularna skórna reakcja alergiczna (zaczerwienienie około 2 cm, raz pojawił się nawet delikatny rumień), która zaczęła schodzić i blednąć dopiero przy regularnym zażywaniu allertecu (maści przepisane na to przez dermatologa typu hydrocortison, edelan, bedicort g - nie pomagały, choć ten ostatni stosuję od niedawna i na świeże ciosy działa). Moja dziewczyna tych strzałów nie otrzymywała aż do teraz...ale po koleji. Zacząłem szukać winowajcy. od lekarzy słyszę że jest to reakcja na jakieś ugryzienie, testy na borelioze ujemne, bo wiecie, zacząłem szukać jakiejś choroby....Kwestia mieszkania: pół roku po remoncie, wycyklinowane parkiety, lakierowane, w pokoju dosłownie kilka mebli, stara sofa (już teraz na smietniku). Ugryzienia najczęściej pojawiają mi się w okolicach bicepsa i tylniej części ręki, od niedawna na nogach mimo że jestem dość owłosiony . Rodzina zaczęła patrzeć na mnie jak na wariata...Od miesiąca role się odwróciły choć pewnie przez moją ostrożność i spanie w długim rękawie i spodniach -> zaczęło gryźć moją lubą (czyli tu wykluczamy że to ona mnie gryzła) Ugryzienia są nagłe, jakby od komara, walisz to miejsce szybko ręką odruchowo, odsłaniasz a tam bąbel jak po ukąszeniu komara(teraz dziewczyna mi krzyczy zza ramienia że ona nie czuje ugryzień, tylko swędzenie od razu). Swędzi też podobnie jak po komarze - nie jest to swędzenie które nie daje żyć. Bąbel schodzi, a raczej przeradza się w czerwoną reakcje alergiczną przypominającą znamię. Wyrzuciłem starą sofę, rozkręciłem na kawałki, wszędzie czysto...Od dwóch tygodni śpimy na nowym łóżku z ikei, pierwszego dnia był spokój, noc na golasa , dwa dni później dziabnęło mnie jak siedziałem w fotelu koło łóżka. Kilka dni temu zacząłem polować bo trafił mnie szlag...podejrzewam pluskwy albo pchły. Nie mamy zwierząt, nie mamy dywanów, nie mamy kożuchów ani innych starych ciuchów, w zasadzie u nas w domku jest czysto i sterylnie. MAMY za to za ścianą sąsiadkę która ma psa, aczkolwiek boje się że to coś może wędrować od niej bo ostatnio pochwaliła mi się że żyje w takiej nędzy że nie ma pieniędzy na oplacenie prądu od kilku miesięcy ;/ lubie ją, ale....(z drugiej strony, łączy nas jedna ściana w dużym pokoju, nie ma przejść, dojść, szpar, gniazdek na wylot? Co niby? Szły by przez jej okno, wchodziły na moją zabudowę balkonową i tak nas gryzły?)
No dobra, przeczesałem cały pokój, wykluczyłem meszki już dwa tygodnie wcześniej montując w oknach moskitiery, pułapki na mole (nie wiem, nie pytajcie po co). Na podłodze w okolicach listew znalazlem trzy dni temu mnóstwo małych larw. Oprócz tego w mieszkaniu czasami na parapecie siedzi żuczek, domyślam się że to to samo (poniżej zdjęcia tych larw), ale wyczytałem już w necie że one nie kąsają tylko siedzą w kurzu, żrą moje gluty z ziemi i parkiet ...
Przed wczoraj na balkonie (łóżko mam oddalone o metr od okien i drzwi balkonowych (balkon zabudowany, ale podłoga niewykończona - mnóstwo dziurek, szczeliny pod oknem z zewnętrznej strony, bo brak parapetu od strony balkonu - jeszcze nie zdażyłem finansowo tego ogarnąć) znalazłem w ciągu dnia kilka małych około milimetrowych, dwumilimetrowych robali, zacząłem je obserwować, myslałem że pójdą do jakiejś kryjówki, ale kręciły się po prostu w te i we wte. Szybko zasuwały, jak im połozyłem białą kartkę to nie potrafiły z niej zejść. Zamówiłem na poniedziałek odpluskwianie, nie zamierzam żyć z tym badziewiem skądkolwiek się przywlokło. Obserwuję mieszkanie praktycznie całą noc, obszukałem wszystko co się dało, nie znalazłem ANI ŚLADU pluskwy ani niczego innego. Łóżko oblepione tasmą dwustronną od nóżek, NIC się nie złapało a na mojej dziewczynie nadal pojawiają się ugryzienia (ją gryzie po nogach, raz tylko zdarzyło się że miała dwa ślady obok siebie na jednej nodze i jeden kolejny na drugiej - dość odległe miejsca). teraz pytanie - czy te zdjęcia potwierdzają moją opinię że skądś przytargaliśmy pluskwy??? Proszę o pomoc, bo fiksuję już powoli Ps: dziś robię dodatkowo test na pchły z miskami i wodą....
Poniżej zdjęcia, proszę o pomoc
No dobra, przeczesałem cały pokój, wykluczyłem meszki już dwa tygodnie wcześniej montując w oknach moskitiery, pułapki na mole (nie wiem, nie pytajcie po co). Na podłodze w okolicach listew znalazlem trzy dni temu mnóstwo małych larw. Oprócz tego w mieszkaniu czasami na parapecie siedzi żuczek, domyślam się że to to samo (poniżej zdjęcia tych larw), ale wyczytałem już w necie że one nie kąsają tylko siedzą w kurzu, żrą moje gluty z ziemi i parkiet ...
Przed wczoraj na balkonie (łóżko mam oddalone o metr od okien i drzwi balkonowych (balkon zabudowany, ale podłoga niewykończona - mnóstwo dziurek, szczeliny pod oknem z zewnętrznej strony, bo brak parapetu od strony balkonu - jeszcze nie zdażyłem finansowo tego ogarnąć) znalazłem w ciągu dnia kilka małych około milimetrowych, dwumilimetrowych robali, zacząłem je obserwować, myslałem że pójdą do jakiejś kryjówki, ale kręciły się po prostu w te i we wte. Szybko zasuwały, jak im połozyłem białą kartkę to nie potrafiły z niej zejść. Zamówiłem na poniedziałek odpluskwianie, nie zamierzam żyć z tym badziewiem skądkolwiek się przywlokło. Obserwuję mieszkanie praktycznie całą noc, obszukałem wszystko co się dało, nie znalazłem ANI ŚLADU pluskwy ani niczego innego. Łóżko oblepione tasmą dwustronną od nóżek, NIC się nie złapało a na mojej dziewczynie nadal pojawiają się ugryzienia (ją gryzie po nogach, raz tylko zdarzyło się że miała dwa ślady obok siebie na jednej nodze i jeden kolejny na drugiej - dość odległe miejsca). teraz pytanie - czy te zdjęcia potwierdzają moją opinię że skądś przytargaliśmy pluskwy??? Proszę o pomoc, bo fiksuję już powoli Ps: dziś robię dodatkowo test na pchły z miskami i wodą....
Poniżej zdjęcia, proszę o pomoc