Strona 1 z 1

Lytta vesicatoria

: niedziela, 20 listopada 2011, 18:52
autor: tempelik
Jak jest z rzeczywistym występowaniem tego gatunku w Polsce? Czy jest objęty ochroną gatunkową?

Pozdrawiam

Re: Lytta vesicatoria

: niedziela, 20 listopada 2011, 19:03
autor: brakkonta
Czy jest objęty ochroną gatunkową?[/quote]
Nie, żaden Meloidae w Polsce nie jest chroniony
Mazep

Re: Lytta vesicatoria

: niedziela, 20 listopada 2011, 19:14
autor: tempelik
Ok. Dzięki, tak myślałem :D
A co z jego występowaniem?

Re: Lytta vesicatoria

: niedziela, 20 listopada 2011, 20:07
autor: brakkonta
tempelik pisze:A co z jego występowaniem?
http://coleoptera.ksib.pl/new/search.ph ... pl&dds=par

Re: Lytta vesicatoria

: niedziela, 20 listopada 2011, 23:29
autor: Jacek Kurzawa
I jeszcze trzeba to powiązać z okresem, z którego te dane pochodzą.

http://coleoptera.ksib.pl/new/index.php?id=ma&l=pl

Rok wydania tomu 14 to 1990 r.

Doniesienia współczesne ... no i to jest własnie zapewne idea pytania. Czy ten gatunek bywał spotykany w latach 1990-2011 w Polsce, czy są jakieś współczesne doniesienia?

PS. To jest odpowiedź na pierwsze pytanie, drugiego mogłoby nie być, bo lista chronionych gatunkow owadów jest dostępna "wszędzie", a jej znalezienie zajmuje mniej więcej tyle samo czasu co napisanie pytania :mrgreen:

ale jesli ktoś nie wie, gdzie i jak znaleźć to spróbujmy tak:

http://www.bing.com/search?mkt=&q=owady ... orm=MSSBCU
http://www.google.pl/webhp?sourceid=chr ... 80&bih=686

i przede wszystkim tu (!!!!!):
Nowe rozporządzenie o ochronie gatunkowej 2011
viewtopic.php?f=40&t=20614

viewtopic.php?f=40&t=11017

Re: Lytta vesicatoria

: poniedziałek, 21 listopada 2011, 02:48
autor: Wujek Adam [†]
Jacek Kurzawa pisze: (...) Doniesienia współczesne ... no i to jest własnie zapewne idea pytania. Czy ten gatunek bywał spotykany w latach 1990-2011 w Polsce, czy są jakieś współczesne doniesienia? (...)
A i owszem.
Gatunek ten bywa współcześnie spotykany tu i tam w naszym kraju.
Z Mazowsza znany jest z okolic Rogowa, gdzie w 2004 roku masowo wystąpił na przydrożnym jesionie (czy na jesionach).
Na początku tego stulecia pojedyncze okazy trafiały się też w Warszawie - na osiedlu Rakowiec (leg. M. Jakubowski) i na Placu Bankowym (leg. P. Górski), oraz w tym roku - okaz ten miałem okazje widzieć żywy, lecz dokładnie opowie o nim jego znalazca, który tu zapewne wkrótce zajrzy. :wink:

Re: Lytta vesicatoria

: poniedziałek, 21 listopada 2011, 06:50
autor: brakkonta
Wujek Adam pisze:Gatunek ten bywa współcześnie spotykany tu i tam w naszym kraju.
a i w telewizorni o nim było. Tak więc obserwować, rozglądać się, bo bywa, bywa.
Mazep

Re: Lytta vesicatoria

: poniedziałek, 21 listopada 2011, 12:22
autor: J. Tatur-Dytkowski
W tym roku była odnotowana dwukrotnie na warszawskich Kabatach - jeden okaz odłowiony przeze mnie na szczycie młodego jesionu, a jakiś tydzień później drugi okaz obserwowany był na tymże samym jesionie przez Pawła Górskiego.

Re: Lytta vesicatoria

: poniedziałek, 21 listopada 2011, 15:05
autor: tempelik
Jacek Kurzawa pisze:PS. To jest odpowiedź na pierwsze pytanie, drugiego mogłoby nie być, bo lista chronionych gatunkow owadów jest dostępna "wszędzie", a jej znalezienie zajmuje mniej więcej tyle samo czasu co napisanie pytania  
No predzej do listy zaglądałem tylko coś było nie jasne dla mnie. Poprostu chciałem się upewnić, bo w kluczu odpowiedzi z eliminacji szkolnych do OWiUR (Olimpiada Wiedzy i Umiejętności Rolniczych) zaznaczając owady chronione trzeba było wskazać odpowiedz mającą pryszczela, a nie niepylaka mnemozyne... :roll:

Re: Lytta vesicatoria

: środa, 23 listopada 2011, 13:05
autor: PawełB
rozumiem że nie ładujecie tych cennych znalezisk na szpilkę, tylko suszycie, mielicie na proszek i .........

Re: Lytta vesicatoria

: środa, 23 listopada 2011, 13:31
autor: Jacek Kurzawa
No wlasnie... i co dalej można i jak należałoby uzyskać kantarydynę?

Poza tym, że kantarydyna może być afrodyzjakiem, przedawkowana może być trująca.

Z Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kantarydyna
Dawka śmiertelna kantarydyny wynosi dla człowieka od 10 do 30 mg, a w czasach Medyceuszy ze sproszkowanych chrząszczy sporządzano truciznę zwaną aqua tofana.
Czystą kantarydynę otrzymał pierwszy Pierre Robiquet w roku 1810. W rozcieńczeniu bywa używana do usuwania tatuaży i brodawek.


Czy olej wydzielany przez rodzaj Meloe ma podobne właściwowści? W w 2011 obserwowalem jak Meloe wypuściło sześć dużych kropel z kolan, to byłaby całkiem duża dawka!

Załączam fotki.

Re: Lytta vesicatoria

: czwartek, 24 listopada 2011, 03:11
autor: Wujek Adam [†]
O ile dobrze pamiętam, w książce S.W. Pigulewskiego pt. Jadowite zwierzęta bezkręgowe była wzmianka o występowaniu kantarydyny również u innych przedstawicieli Meloidae, w tym także z rodzaju Meloe.
Nie osiąga ona aż takiego stężenia jak u Lytta vesicatoria, ale substancja ta jest obecna w ich ciałach.

Re: Lytta vesicatoria

: piątek, 9 grudnia 2011, 21:02
autor: Wujek Adam [†]
Ostatni raz wspomnianą powyżej książkę miałem w rękach 25 lat temu, ale dobrze zapamiętałem zawarte w niej informacje.
Po tej dyskusji zamówiłem ją przez internet i w tym momencie uboższy o całe 20 PLN, a za to bogatszy o tą pozycję literaturową mogę zacytować:

1. "(...) Zawartość kantarydyny u różnych chrząszczy (z rodziny Meloidae - przypis A.W) nie jest jednakowa. Na przykład u różnych gatunków należących do rodzaju Lytta wykrywano ją w ilości od 2,6 do 4,06% (Beauregard 1890; Beguin 1847; Bluhm 1865 i inni); u gatunków z rodzaju Mylabris od 3,5 do 4,2% (Beauregard 1890; Lepine 1961; Ferer 1867 i inni). Przedstawiciele rodzaju Meloe mają znaczne mniej kantarydyny niż Mylabris (Beguin 1874). (...) Dane te są jednak względne, ponieważ nie wzięto pod uwagę wieku owadów. (...)"

2. "(...) młode, niezupełnie dojrzałe majkowate nie wykazują zdolności do wywoływania owrzodzeń u ludzi, a uzyskują tę zdolność dopiero po osiągnięciu pełnej dojrzałości płciowej (Eulenburg 1898). (...)"

3. "(...) Doświadczenia (...) wykazały, że larwy trianguliny oraz poczwarki majkowatych nie są jadowite. U owadów dorosłych ekstrakty z jaj niedojrzałych były bardziej toksyczne niż z jaj dojrzałych. Opierając się na tym, że jad nie występuje u larw i poczwarek, natomiast jest u owadów doskonałych w związku z dojrzewaniem płciowym, można stwierdzić, że jad ten ma swoiste znaczenie w biologii owada. (...)

4. "(...) jeżeli chodzi o środki zapobiegawcze, to zaleca się nie brać do rąk, a tym bardziej rozgniatać, chrząszczy majkowatych. (...)"

S.W. Pigulewski Jadowite zwierzęta bezkręgowe PWN Warszawa 1982.
Cytaty: 1: str. 326, 2: str. 324; 3: str. 323; 4: str. 334.

Re: Lytta vesicatoria

: sobota, 10 grudnia 2011, 10:11
autor: mwkozlowski
Też pamiętam książkę Pigulewskiego. Kopalnia wiedzy, ale dość chaotycznej i wyrywkowej. Ciekawym odkryciem u oleicowatych, znanym powszechnie (46 cytowań), ale zupełnie chyba pominiętym przez w/wsp. było odkrycie z 1976 r. , że u majki, (http://www.springerlink.com/content/g4px66u17701v0j3/) a być może u wszystkich oleicowatych i zalęszczycowatych samice dostają kantarydynę w ramach kopulacji.

Re: Lytta vesicatoria

: sobota, 10 grudnia 2011, 20:51
autor: Wujek Adam [†]
mwkozlowski pisze:Też pamiętam książkę Pigulewskiego. Kopalnia wiedzy, ale dość chaotycznej i wyrywkowej. Ciekawym odkryciem u oleicowatych, znanym powszechnie (46 cytowań), ale zupełnie chyba pominiętym przez w/wsp. było odkrycie z 1976 r. , że u majki, (http://www.springerlink.com/content/g4px66u17701v0j3/)  a być może u wszystkich oleicowatych i zalęszczycowatych samice dostają kantarydynę w ramach kopulacji.
Faktycznie, na ten temat Pigulewski nawet się nie zająknął, a wręcz odwrotnie, zdaje się przychylać do tezy, że kantarydyna produkowana jest w narządach rozrodczych samic Meloidae.

Tak czy owak lepiej nie międlić w łapach majkowatych, jakiej by płci nie były! :wink: