zależało mi by 'złapać' na niego doświadczonych entomologów którzy będą chcieli młodemu wybić z głowy pomysł bezmyślnego odłapywania owadów. Nie ukrywam że aktualnie głównym powodem jest urok motyli oraz chęć pokazania kolekcji za wiele lat następnym pokoleniom gdy pewnie większości z tych gatunków już nie będzie po tym jak ziemie doszczętnie zaleją betonem. Nie mam nawet zamiaru ściemniać że mam jakieś pobudki naukowe. Jednak osoby na tym forum będą zapewne miały wpływ na moją przygodę więc nie wykluczam że moje kolekcjonerstwo może przerodzić się w coś ambitniejszego. Nabyłem kilka książek jak 'Praktyczne wskazówki dla Zbieraczy motyli' Niesiołowskiego czy 'Poznajemy motyle' Tykacza na pewno chce podejść do tego na tyle profesjonalnie na ile pozwolą mi obecne umiejętności. Zdaje sobie też sprawę że kilka motyli będzie musiało zginać w celach czysto szkoleniowych bym nauczył się je odpowiednio preparować i tutaj moje pierwsze pytanie, którego motyla odłowić na łące/w lesie bym mógł się na nim uczyć? 3/5 sztuk na początek wystarczy? z góry ogromnie dziękuje za podpowiedzi 
Pozdrawiam,
Dawid
.
