Wabienie na światło i okaleczone okazy
Wabienie na światło i okaleczone okazy
Co prawda łowię owady tylko w celach fotograficznych ale okazało się, że zbyt wiele motyli na raz do światła = wiele uszkodzeń. Motyle lecąc do światła potrafią latać w kółko bez opamiętania, czasem "tarzają" się po ziemi. Taki okaz potem jest brzydki i zużyty. Głównie dotyczy to dużych motyli. No zawisaki są wyjątkowo odporne na takie naparzanie, te duże noctua też. Czy jest jakiś sposób żeby zminimalizować uszkodzenia podczas połowu na światło?
Ostatnio byłem na wakacjach z rodziną w Bieszczadach. Zrobiłem sobie którejś nocy połów na światło. Motyli przyleciało zatrzęsienie. W życiu u mnie w Skierniewicach nie widziałem tyle na raz, ale tak się wszystkie uszkadzały nawzajem, że tak naprawdę to niewiele co było z tego zbierać.
Ostatnio byłem na wakacjach z rodziną w Bieszczadach. Zrobiłem sobie którejś nocy połów na światło. Motyli przyleciało zatrzęsienie. W życiu u mnie w Skierniewicach nie widziałem tyle na raz, ale tak się wszystkie uszkadzały nawzajem, że tak naprawdę to niewiele co było z tego zbierać.
Re: Wabienie na światło i okaleczone okazy
Ja znam tylko jedną metodę - jak najszybciej odławiaćpanczo pisze:Czy jest jakiś sposób żeby zminimalizować uszkodzenia podczas połowu na światło?
- Adam Larysz
- Posty: 2133
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
- Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
- Kontakt: