ABC poczatkujacego: Oznaczanie chrząszczy

Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

ABC poczatkujacego: Oznaczanie chrząszczy

Post autor: Pawel Jaloszynski »

ABC poczatkujacego: Oznaczanie chrząszczy.


Znowu ze wzgledu na wlasne zainteresowania ograniczam sie do chrzaszczy; ale te informacje czesciowo maja charakter bardziej uniwersalny i powinny byc przydatne dla wszystkich poczatkujacych entomologow.

Zeby prawidlowo oznaczyc okaz, trzeba miec mozliwosc obejrzenia cech kluczowych. Cechy te umiejscowione sa na rozmaitych czesciach ciala i doswiadczeni entomolodzy staraja sie tak preparowac swoje okazy, zeby te cechy byly widoczne. Wymaga to jednak sporej wiedzy i dobrego rozeznania w grupach, ktore sie preparuje. Przyklad - w rodzinie Histeridae bardzo wazny jest wyglad struktur znajdujacych sie na spodniej stronie ciala i jesli potrafi sie na oko rozpoznac, ze zatruty wlasnie chrzaszcz nalezy do tej rodziny, to mozna go bedzie przykleic albo na trojkatny kartonik, albo przed naklejeniem wyciac dziure w przedniej krawedzi kartonika prostokatnego. Umozliwi to obejrzenie spodu ciala bez pozniejszego odklejania okazu i ulatwi prace. Oczywiscie poczatkujacy kolekcjoner moze takiej wiedzy nie posiadac i na pewno wielokrotnie stanie wobec koniecznosci odklejenia okazu w celu identyfikacji, kiedy juz zdobedzie odpowiednie klucze. To jest normalna praktyka i przy prawidlowej metodyce okazy mozna rozwilzac, odklejac i preparowac wielokrotnie, jesli zajdzie taka potrzeba. Skad wiadomo czy okaz trzeba bedzie odklejac oraz jakie cechy przy preparowaniu pozostawic widoczne, a jakie mozna zignorowac? Takie informacje znalezc mozna w kluczach. Dla laika czytanie od deski do deski klucza do oznaczania np. stonek moze byc przyjemnoscia porownywalna z delektowaniem sie ksiazka telefoniczna; jednak dla poczatkujacego (zwlaszcza dla poczatkujacego) pasjonata chrzaszczy wiedza jaka daje przegladanie kluczy jest bezcenna. Pozwala to zorientowac sie w sposobach polawiania i preparatyki poszczegolnych rodzin, w ich ukladzie systematycznym, w morfologii, w tym jakie cechy sa najczesciej brane pod uwage przy oznaczaniu konkretnych rodzin. Czesci ciala owadow maja swoje wlasne nazwy i oswojenie sie z ta nomenklatura jest bardzo wazne; zeby potem nie dzwonic co pol godziny do kumpla z pytaniem czy moze wie gdzie sa epipleury i czym rozni sie trochantyn od trochantera.

Identyfikacja spreparowanego okazu chrzaszcza zaczyna sie od stwierdzenia, do jakiej rodziny on nalezy. I w tym miejscu pojawia sie powazny problem - brakuje dobrych kluczy do rodzin... W jezyku polskim kompletnych kluczy do rodzin Coleoptera nie bylo nigdy; takie klucze (dobre) to wrecz unikaty w skali swiata... Jest kompletny klucz do rodzin w popularnym niemieckim dziele "Die Kaefer Mitteleuropas", mozliwym do znalezienia w kazdej wiekszej bibliotece uniwersyteckiej, szczegolnie na uczelniach rolniczych. Jednak pierwszy kontakt z takim kluczem moze poczatkujacego entomologa przyprawic o zawrot glowy - trzeba umiec stwierdzic czy stopy sa piecioczlonowe czy moze pseudoczteroczlonowe, czy panewki biodrowe sa otwarte czy zamkniete... Jest tam cala masa cech, ktore szczegolnie u drobnych chrzaszczy sa trudne do zaobserwowania. Nie nalezy sie tym zrazac - wiekszosc z nas nie uzywa w ogole takich kluczy, oznaczamy rodziny na podstawie ogolnego pokroju ciala i generalnie podstawa jest ogolne opatrzenie. Tutaj dochodzimy do waznej rzeczy - oznaczanie wielu grup jest bardzo trudne bez mozliwosci porownania okazu z poprawnie oznaczonym materialem. To ostatnie oznacza zbior oznaczany przez kogos, kto potrafi obejsc czajace sie w kluczach pulapki i niescislosci, jest na biezaco z systematyka, ma duza praktyke i wiedze. Mowiac krotko, dostep do specjalisty jest warunkiem koniecznym, bez tego nawet korzystajac z dobrych kluczy nie zawsze mozna miec pewnosc prawidlowego oznaczenia. W Polsce dobrych fachowcow jest wielu, na tym forum mozna zadac pytanie z kim sie skontaktowac, zeby cos oznaczyc, a przede wszystkim - zeby uzyskac mozliwosc poogladania duzych zbiorow. To jest jedna z najwazniejszych rzeczy w zdobywaniu doswiadczenia - ogladanie oznaczonych okazow w zbiorach specjalistow. Oczywiscie dobre zdjecia tez sa bardzo pomocne; w sieci funkcjonuja rozmaite galerie i warto poswiecic troche czasu na googlanie; nie zastapi to jednak zbioru porownawczego.

Przy oznaczaniu do rodzaju i dalej do gatunku moze sie okazac, ze albo nie potrafimy zobaczyc jakiejs cechy, albo nie mamy mozliwosci dokladnie czegos zbadac, albo opis jest niezbyt jasny. Czasem oznaczanie wymaga policzenia jakichs szczecinek, po ktorych na naszym okazie zostalo juz tylko wspomnienie, bo wytarly sie w czasie preparacji (albo jeszcze za zycia chrzaszcza). Czesto poczatkujacy nie dysponuje warsztatem, zeby oznaczyc cos na podstawie struktur wewnetrznych takich jak np. aparat kopulacyjny samca czy spermateka. Albo tez klucz zostal kiepsko napisany i sa w nim sformulowania typu "laczna szerokosc oczu w najwezszym miescu przy patrzeniu z gory i lekko z tylu minimalnie wieksza od szerokosci czola" versus antyteza mowiaca o tym, ze to samo ma byc rowne szerokosci czola... Nie sa to bynajmniej takie rzadkie przypadki - klucze pisza zwykle ludzie, ktorzy z pol metra potrafia te wszystkie gatunki oznaczyc i nie zawsze sie przejmuja optymalnym doborem cech (cecha rozrozniajaca dwa gatunki podana w kluczu to moze byc np. trudne do zaobserwowania mikrourzezbienie powierzchni pokryw, a w rzeczywistosci w ogole nie trzeba tego ogladac, bo jeden gatunek jest czarny a drugi brazowy...). Rysunki w kluczu moga byc koslawe albo trudne do interpretacji. Problemow moze pojawic sie wiele i nalezy sie przyzwyczaic do tego, ze oznaczenie nie musi byc ostateczne, ze za tydzien korzystajac z tego samego klucza oznaczymy ten okaz inaczej, ze w ogole czesci okazow nie daje sie oznaczyc... Czasami niby wedlug cech wychodzi wszystko w porzadku, ale z informacji w kluczu (i Katalogu fauny Polski) wynika, ze gatunek ten wystepuje w pietrze hal w Tatrach, a my go lapalismy na plazy w Trojmiescie. Trzeba sprawdzic dokladniej, pogrzebac w literaturze, moze ktos go jednak ostatnio wykazywal z nizin, a moze w kluczu jest blad i ktos ze znajomych entomologow mial podobny problem i udalo mu sie go rozwiazac? Moze tez byc tak, ze nie wierzymy w poprawnosc tego, co nam z klucza wychodzi, bo tam autor pisze, ze to jakis straszliwy rzadziol lapany w Polsce ostatni raz 100 lat temu i to w jednym egzemplarzu, a my tu mamy serie 200 sztuk z jednej pulapki. Moze byc blad, a moze faktycznie gatunek jest w ekspansji i nikt jeszcze tego nie zauwazyl? Informacje o rzadkosci i w pewnym stopniu tez o rozmieszczeniu prezentowane w starszych kluczach nalezy traktowac z pewnym dystansem i nie sugerowac sie nimi za bardzo. Zawsze warto pokazac nasze okazy kilku innym entomologom, zweryfikowac oznaczenie. Calkiem niezlym sposobem na weryfikacje jest wymiana materialu - moze okazy z twoimi etykietami zobaczy w czyims zbiorze specjalista, z ktorym nie masz kontaktu i jakis kumpel ci napisze "sluchaj, stary, ale byl u mnie Rafal i wedlug niego te nigricornisy od ciebie to wszystko jest minutus".

Przy oznaczaniu nie mozna robic nic na sile, tj. nie probowac na chama dopasowac cechy opisane w kluczu do naszego okazu, byle tylko cos na metce napisac. W przypadku najmniejszych watpliwosci co do poprawnosci oznaczenia postawic znak zapytania i odlozyc okaz na pozniej. Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc, poczekac az nasza wiedza sie powiekszy, moze zobaczymy cos podobnego w czyichs zbiorach, moze zdobedziemy lepszy klucz czy opis oryginalny, a moze trafi sie specjalista, ktory udzieli wskazowek czy oznaczy ten watpliwy material. W tym ostatnim przypadku bedziemy mieli cenny okaz porownawczy, dzieki ktoremu bedziemy juz wiedzieli, ze np. "rzadkie punktowanie" u gatunku X ma wygladac wlasnie tak, jak jest na tym chrzaszczu, a nie tak, jak to sobie wyobrazalismy. Teraz mozna bedzie porownac z nim inne okazy i stwierdzic czy maja punktowanie gesciejsze, rzadsze czy takie samo, latwiej bedzie oznaczac kolejne podobne gatunki majac juz ten punkt odniesienia.

Skad brac klucze? Polskie Towarzystwo Entomologiczne wydaje od lat serie znana jako "Klucze do Oznaczania Owadow Polski"; spis wydanych zeszytow jest dostepny w Internecie. Wydawany jest takze cykl "Monografie Fauny Polski", znacznie ubozszy od Kluczy jesli chodzi o liczbe dotychczas opracowanych rodzin, ale za to duzo bogatszy tresciowo. Zarowno poszczegolne zeszyty Kluczy, jak i tomy Monografii mozna kupic w bibliotece PTE (ul. Przybyszewskiego 63/77, 51-148 Wrocław). Oczywiscie, nie wszystkie pozycje archiwalne sa dostepne. Wtedy w gre wchodzi kserowanie od znajomych i szperanie po antykwariatach. Czesto takie rzeczy mozna znalezc w malych ksiegarenkach na terenie uczelni, warto popytac. Nie ma jednak kluczy w jezyku polskim do niektorych rodzimych rodzin chrzaszczy. Niestety, dotyczy to grup duzych, takich jak czesc podrodzin biegaczy, kozki, wiele podrodzin kusakow itp. Takie rzeczy oznacza sie z kluczy glownie niemiecko-, angielsko-, francusko- czy rosyjskojezycznych. Warto sie zainteresowac wspomniana wyzej pozycja "Die Kaefer Mitteleuropas", popularnie zwana "FHL", od nazwisk redaktorow - Freude, Harde, Lohse; razem oczywiscie z suplementami do tego dziela. Istnieja tez starsze niemieckie opracowania i wiele rzeczyi w innych jezykach, nie sposob wszystkiego wymienic. Polska literatura tez jest dosc bogata i bardzo wiele mozna sie nauczyc przegladajac roczniki popularnych pism - Wiadomosci Entomologicznych, Polskiego Pisma Entomologicznego i kilku innych. Trzeba pamietac, ze klucze wydawane nawet tylko kilka lat temu (nie mowiac juz o tych sprzed kilkudziesieciu lat) moga zawierac dane nieaktualne, nazwy juz niestosowane czy nawet bledy, ktore byly poprawiane w rozmaitych mniejszych artykulach rozsianych po roznych czasopismach. Stad tak wazny jest kontakt z ludzmi, ktorzy sa na biezaco z literatura i potrafia wskazac najlepsze zrodla wiedzy.

Jak kontaktowac sie z innymi entomologami? Oczywiscie forum internetowe nie jest recepta na wszystkie problemy zwiazane z oznaczaniem. Nie ma tu kompletu polskich specjalistow, informacji o wielu grupach owadow tutaj nie uzyskamy. Tym niemniej odpowiednio zadane pytanie na pewno nie bedzie pozostawione bez udzielenia chocby ogolnych wskazowek. Oznaczanie to proces konczacy sie podpieciem pod okaz etykiety podpisanej nazwiskiem determinatora, ktory bierze w ten sposob odpowiedzialnosc za poprawna identyfikacje. To jest bardzo wazna informacja, bo inna wartosc ma "trudny" gatunek kusaka oznaczony przez kumpla zajmujacego sie troche motylami, troche rybami, a w zasadzie wszystkim i niczym, a inna okaz z etykieta powszechnie uznanego eksperta od tej konkretnej rodziny. Dlatego tez prosba o identyfikacje gatunku na podstawie zdjecia trzasnietego telefonem komorkowym, na ktorym jest koszmarnie spreparowany czarny czarnuch na czarnym tle, w dodatku zlapany nie wiadomo gdzie, zawsze bedzie budzic niechec. Okaz trzeba miec w reku, obejrzec dokladnie pod binokularem, czasem porownac z materialem z kolekcji, byc moze cos tam wypreparowac. Dopiero wtedy z czystym sumieniem mozna podpiac etykiete determinacyjna. Wracajac wiec do tematu kontaktow - jesli naprawde jest sie zainteresowanym owadami, poczatkujacym pasjonatem, to trzeba starac sie poznac osobiscie chocby kilku bardziej doswiadczonych entomologow. Nie jest trudno znalezc adresy czy telefony wielu z uczestnikow tego forum, badz innych ludzi zajmujacych sie konkretnymi grupami owadow. Umowic sie na spotkanie, zabrac ze soba pudlo z okazami, pogadac na miejscu, poogladac zbiory, byc moze rozpoczac w ten sposob dlugoletnia wspolprace owocujaca wieloma ciekawymi publikacjami. Od czasu do czasu maja miejsce spotkania entomologow - takie informacje tez sie tutaj na forum pojawiaja. Pojechac, tez zabierajac ze soba material, moze uda sie trafic na kogos, kto w wolnej chwili rzuci okiem, oznaczy co sie da, byc moze zaprosi do siebie. Nic sie nie robi samo, trzeba wykazac troche aktywnosci.

Pawel
Awatar użytkownika
Adam Larysz
Posty: 2133
Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
Kontakt:

Post autor: Adam Larysz »

Widzę Pawle, że ruszyło Cię zasypywanie forum seriami kiepskiej jakości zdjęć z prośbami o oznaczenie (mnie również!). Oznaczanie jest procesem żmudnym, ale to przede wszystkim w nim tkwi "smaczek" entomologii. Podobnie jak opanowanie wielu innych umiejętności, tak i oznaczanie wymaga ćwiczeń, cierpliwości i dociekliwości. Nie wszystkim się chce podążać trudną drogą i wolą iść "na skróty". Tacy entomologami nigdy nie będą!
Pięknie opisałeś procedurę oznaczania. Gratuluję!
Klucze do oznaczania. Masz rację pisząc, że ich poziom jest zróżnicowany. Autorzy kluczy często zapominają, że piszą je dla POZNAJĄCYCH, a nie ZNAJĄCYCH — ci ostatni bowiem zwykle z kluczy już nie korzystają, bo nie muszą! Problem pisania dobrych kluczy polega na tym, że to co dla Znającego jest proste i oczywiste, dla Poznającego takim często nie jest. Do tego dochodzi precyzja sformułowań tez i antytez swoje źródło biorąca w biegłości posługiwania się językiem, w jakim klucz jest pisany. W polskojęzycznych kluczach na przykład razi mnie stylistyka niemal żywcem przeniesiona z języka niemieckiego lub angielskiego (sformułowania typu "pokrywy z ..." itp.). Innym problemem jest terminologia morfologiczna, nie zawsze przez autorów kluczy jednoznacznie interpretowana i stosowana...
Dostępność w Polsce kluczy do oznaczania to temat na odrębny obszerny wątek. W każdym razie różowo z tym nie jest, ale dla chcącego nic trudnego! Przy odrobinie zaangażowania można je zdobyć. Dla wielu trudnością nie do pokonania jest to, że duża część kluczy dostępna jest wyłącznie w językach obcych. Ale to już ich problem!
Kontakty z specjalistami. Z tym jest problem, bowiem wielu początkujących entomologów w obawie przed blamażem unika kontaktów z specjalistami. Do tego dochodzi moim zdaniem sztuczny i niepotrzebny podział na "amatorów" i "profesjonalistów". Albo entomologiem się jest, albo nie — niewiele ma z tym wspólnego miejsce pracy. Wielu tak zwanych "profesjonalistów" poziomem wiedzy daleko odstaje od "amatorów". Umówmy się zatem, że mówić będziemy tylko o entomologach bardziej lub mniej zaawansowanych, z mniejszym lub większym dorobkiem i tym samym odrzucimy podział na "zawodowców" i "nie zawodowców", ponieważ prowadzi on do niczego.
Zbiory porównawcze. Dla początkujących entomologów z tym jest zawsze problem. Nie od razu jednak Kraków zbudowano! Z biegiem czasu zbiory powiększą się na tyle, że będą mogły stanowić punkt odniesienia w procesie oznaczania. Warunkiem jest jednak udostępnianie swoich zbiorów specjalistom, którzy oznaczenia zweryfikują lub trudniejszy materiał sami oznaczą. Niestety, takie praktyki w Polsce dotąd rzadko są stosowane. Czas to zmienić!
Na razie tyle...
MS
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Rozpoczęcie tego wątku to doskonały pomysł. Paweł chyba wyszedł z założenia, że "walka z wiatrakami" (dzięsiątkami zdjęć do oznaczeń) nie ma sensu i konkretnym tekstem chciałby coś zmienić I bardzo dobrze, że przynajmniej próbuje. Tak naprawdę, mimo, że tekst wydaje się oczywisty, brak jest w sieci podstawowych źródeł technicznej wiedzy entomologicznej dla początkujących. Nie jestem chrząszczarzem, ale nigdzie nie znalazłem informacji na jakiej wysokości powinien (choć nie musi) być umieszczony kartonik, na jakiej etykietka pierwsza i kolejne. Wbrew pozorom to nie są dla początkujących proste sprawy. Już przy pierwszym okazie mają dylematy z tym związane.
Poprawne etykietowanie to kolejny temat, który należałoby poruszyć. Nie mam tu na myśli listy tematów które ma Paweł opracować, ale rzucam luźne hasła, które - moim zdaniem - godne są rzeczowego i konkretnego komentarza doświadczonego entomologa.

Mietku! Gratuluję również rzeczowej wypowiedzi, choć jak sądzę niektóre zdania nie przypadną do gustu "zawodowcom"
Awatar użytkownika
Adam Larysz
Posty: 2133
Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
Kontakt:

Post autor: Adam Larysz »

Cytat:
nigdzie nie znalazłem informacji na jakiej wysokości powinien (choć nie musi) być umieszczony kartonik, na jakiej etykietka pierwsza i kolejne. Wbrew pozorom to nie są dla początkujących proste sprawy. Już przy pierwszym okazie mają dylematy z tym związane.
Poprawne etykietowanie to kolejny temat, który należałoby poruszyć. Nie mam tu na myśli listy tematów które ma Paweł opracować, ale rzucam luźne hasła, które - moim zdaniem - godne są rzeczowego i konkretnego komentarza doświadczonego entomologa.
Temat poprawnego etykietowania wałkowany już był na tym forum w kilku miejscach — wystarczy poszukać. Swoją drogą bardzo wyraźnie daje się odczuć potrzebę opracowania podręcznika lub przewodnika wprowadzającego w praktyczne aspekty technik stosowanych w entomologii (czegoś podobnego do opublikowanych przed wojną zeszytów pod redakcją Polińskiego lub podręcznika autorstwa Piechockiego). Myślę, że dobry materiał do takiego opracowania przyszły autor znajdzie w treści wielu postów zamieszczonych na tym forum.
Awatar użytkownika
Adam Larysz
Posty: 2133
Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
Kontakt:

Post autor: Adam Larysz »

Cytat:
znacznie lepiej zaczynać skromnie, od jakiejś jednej rodziny np a jak się ją już dość dobrze opanuje, poszerzać krąg zainteresowań
Aby rozpocząć przygodę z owadami od zawężenia zainteresowań do jednej rodziny (lub rzędu) trzeba umieć rozpoznać jej (jego) przedstawicieli, co dla początkującego już jest dużym problemem . Na ogół jest odwrotnie — najpierw fascynacja wszystkim co się rusza i ma sześć nóg, a dopiero potem specjalizacja i zawężenie zainteresowań na przykład do chrząszczy, motyli, pluskwiaków lub muchówek i dalej jednej lub kilku rodzin z wybranego rzędu. Ważne jest jednak to, aby zainteresowanie owadami było na tyle duże, by samodzielnie szukać o nich informacji i poszerzać swoją wiedzę.
Jak pisałem wcześniej, oznaczanie owadów jest umiejętnością, której doskonalenie wymaga wielu ćwiczeń, cierpliwości i dociekliwości, co bezpośrednio przekłada się na odpowiednio dużą liczbę "dupogodzin" spędzonych przy preparowaniu, mikroskopie i w bibliotece — im więcej, tym lepiej. Oczywiście nie można też zapominać o nawiązaniu kontaktów z bardziej doświadczonymi entomologami i wymianie z nimi własnych doświadczeń, materiałów oraz dzieleniu się wątpliwościami i ich rozwiązywaniem — na tym polega owocna współpraca!.
Jeżeli jednak zainteresowanie owadami wynika tylko z konieczności zaliczenia na studiach przedmiotu pt. "Entomologia", a wcześniej po prostu się "nie chciało" i w efekcie zabrakło czasu, to zmienia postać rzeczy. Internet jest dobrodziejstwem naszych czasów, dzięki któremu możliwy jest niemal bezpośredni kontakt z wieloma specjalistami (i nie tylko), ale nie wyręczy on studenta z obowiązku opanowania podstaw wymaganej wiedzy i zaliczenia przedmiotu. Chciałbym, aby studenci próbujący "iść na łatwiznę" dzięki życzliwości specjalistów oznaczających za nich wymagane na zaliczenie owady zrozumieli, że taką postawą krzywdzą przede wszystkim siebie (nie wspominając już o aspektach moralno-etycznych)!
W wielu wątkach tego forum niemal wszyscy specjaliści deklarują daleko idącą pomoc początkującym, ale... na "zdrowych" zasadach. Nie przypuszczam, aby którykolwiek z nich odmówił pomocy w oznaczeniu trudnego materiału lub udzielenia odpowiedzi na najprostsze nawet pytania — każdy przecież pamięta, jak sam zaczynał i jak trudne są początki. Ostatecznie właśnie temu to forum służy! A że po dordze niektórzy się zżymają na z pozoru (dla nich!) naiwne pytania? No cóż — są tylko ludźmi i mają do tego prawo!
Z Pawłem zgadzam się i popieram w kwestii podstawowej — więcej samodzielności, dociekliwości i aktywności nikomu jeszcze nie zaszkodziło, a wręcz przeciwnie...
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Ludzie, ktorzy jeszcze niedawno byli poczatkujacymi, a dzisiaj sa naprawde niezlymi fachowcami, juz na poczatku swoich zainteresowan ruszyli dupe i jezdzili po roznych Wroclawiach, Krakowach, Warszawach czy Poznaniach do specjalistow z materialem do oznaczenia, poogladac duze zbiory czy do bibliotek. Argument, ze nie kazdy ma do dyspozycji klucze jest dla mnie smieszny. Rozumiem, jakby ktos napisal, ze mieszka na dryfujacym kawalku lodu na Morzu Barentsa, ale u nas dostep do bibliotek jest bardzo dobry i wystarczy odrobina checi i pare zlotych na bilet kolejowy. Mamy niezlych specjalistow mieszkajacych w malych miejscowosciach, z daleka od centrow uniwersyteckich, z kiepskim dostepem do sieci (chocby nasz forumowy Szczepan-Zetes), jakos sobie radza, prawda? Na spotkania entomologiczne w Poznaniu potrafil przyjechac z Kluczborka Romek Krolik, z Krakowa Daniel Kubisz... Jak sie chce to mozna. Dwunasto- czy czternastolatki tym bardziej potrzebuja kontaktu z doswiadczonymi entomologami, ktorzy nie tylko beda w stanie cos doradzic, ale byc moze zaraza pasja do jakiejs konkretnej grupy. Jesli to ma byc powazne zainteresowanie, to trzeba w nie inwestowac, uczyc sie, pojezdzic troche po kraju, pogrzebac w bibliotekach. Kiepski dostep do sieci w domu (sam w zyciu nie mialem i nie mam sieci w domu, a pierwszy komputer kupilem sobie ...w zeszlym roku) - sa kawiarenki internetowe, majatku to nie kosztuje. Czy kazdego trzeba za reke prowadzic?

Zreszta, ja juz swoje napisalem; staram sie krytyke i narzekanie rownowazyc merytorycznymi tekstami czy wrecz miniwykladami. A "po drugiej stronie" widze juz tylko biadolenie... Grzegorz - piszesz, ze potrzebne kompendium preparatyki punkt po punkcie - te informacje sa juz na forum, sam sporo wiedzy tu wylales. Co cie powstrzymuje przed zebraniem tego w kupe w jednym poscie? A tu znowu wyklad na konkretny temat jest poczatkiem watku, w ktorym nic tylko sie biadoli...

Pawel
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „ABC - zbiór porad”