Uratowany zawisak
- Ryszard Giebułtowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: czwartek, 20 stycznia 2011, 01:05
- UTM: EB70
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Kontakt:
Uratowany zawisak
Wiem że najlepiej by było przy niej położyć linijkę ale spieszyłem się do pracy i zobaczyłem że siedzi coś tak by rozdeptać przy samej wycieraczce , zwracam na to uwagę. Nawrót do domu i aparat do ręki i... Czwarty rok próbuje rozpoznawać motyle i wiele się nauczyłem od WAS za co jestem WAM wdzięczny. Zawiłości tu jet multum zwłaszcza jak próbuje rozpoznawać dodatkowo ważki, rośliny, ptaki i inne. Takie zwracanie uwagi oszczędziło życie borowca a i ja miałem możność dodania obserwacji kolejnego zawisaka, takie wynoszę albo przenoszę w bezpieczniejsze miejsce nawet te najpospolitsze gatunki. (poniżej fotka uratowanego, klatka schodowa do "dowodzących" w pracy )
-
- Posty: 143
- Rejestracja: środa, 9 maja 2012, 16:22
- UTM: CD14
- Lokalizacja: Inowrocław
Re: Uratowany zawisak
Pewnie ktoś ze służb ochrony lasu powiedziałby Ci że "uratowałeś" szkodnika leśnego.
- Ryszard Giebułtowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: czwartek, 20 stycznia 2011, 01:05
- UTM: EB70
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Kontakt:
Re: Uratowany zawisak
Jak by tyle było szkodników co borowców to firmy produkujące środki owadobójcze by zbankrutowały