Elpenorek
Elpenorek
Wczoraj późnym wieczorem wykluł mi się elpenor moja pierwsza gąsienica zawisaka i od razu sukces
To samiczka, prawda?
Dziwna sytuacja jednak zaistniała. Motyl miał wystarczająco dużo miejsca i wszelkie dogodne warunki do wyjścia z kokonu, jednak prawdopodobnie coś mu nie wyszło przy suszeniu skrzydeł, bo nie chce latać...
Tutaj kilka zdjęć
To samiczka, prawda?
Dziwna sytuacja jednak zaistniała. Motyl miał wystarczająco dużo miejsca i wszelkie dogodne warunki do wyjścia z kokonu, jednak prawdopodobnie coś mu nie wyszło przy suszeniu skrzydeł, bo nie chce latać...
Tutaj kilka zdjęć
- Załączniki
- 120810221602.jpg (25.32 KiB) Przejrzano 6317 razy
- 120910230250.jpg (24.35 KiB) Przejrzano 6317 razy
- 120910230321.jpg (32.26 KiB) Przejrzano 6317 razy
- 120910230346.jpg (34.86 KiB) Przejrzano 6317 razy
- 120910230411.jpg (34.29 KiB) Przejrzano 6317 razy
- 120910230429.jpg (31.74 KiB) Przejrzano 6317 razy
- 120910230446.jpg (31.37 KiB) Przejrzano 6317 razy
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: Elpenorek
Nieomal każdy motyl po wyjściu z poczwarki wspina się na gałązkę tak, by prostujące się skrzydła mogły zwisać w dół. W takiej pozycji zostaje, aż skrzydła się napompują i wyschną (zesztywnieją). Twój motyl może i miał dosyć miejsca, ale zapewne w tej pozycji, w jakiej zrobiono mu zdjęcie, a więc na płaskiej powierzchni. Skrzydła po napompowaniu oklapły w dół, i tak wyschły. Taki motyl nie będzie nigdy latał. Ta hodowla niestety nie za bardzo się udała.
Re: Elpenorek
Samica, pamiętasz dokładny dzień przepoczwarczenia? To chyba ta co 16 sierpnia zaczęła się owijać.
Re: Elpenorek
Wojtku - tak, to jest ta sama. Zaczęła 15 albo 16 sierpnia.
Antku - zdjęcia robione były już po suszeniu, nie była na płaskim w jego czasie. Ale mówi się trudno...
Antku - zdjęcia robione były już po suszeniu, nie była na płaskim w jego czasie. Ale mówi się trudno...
Re: Elpenorek
Jeśli nie pozycja zawiniła, to stawiałabym na zbyt niski poziom wilgotności w stadium poczwarki. W zimie powietrze w domach jest suche i o takie niedobory nietrudno.Deadache pisze:zdjęcia robione były już po suszeniu, nie była na płaskim w jego czasie.
Re: Elpenorek
o to tu mnie chyba masz. Dziękuję za spostrzeżenie, na pewno wezmę to pod uwagę w przyszłości
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Elpenorek
Tak właśnie kończą się nieprzemyślane "eksperymenty". Okaz w koszu. Warto się zastanowić nad kolejnym takim zachowaniem !Deadache pisze:R.I.P
Żyła dni 12
Re: Elpenorek
Ale dlaczego do kosza? Coz takiego strasznego sie stalo?
I jeszcze wykrzyknik na koncu.
I jeszcze wykrzyknik na koncu.
- Paweł Torba
- Posty: 89
- Rejestracja: środa, 24 listopada 2010, 20:42
- Lokalizacja: bieszczady UTM EV87
Re: Elpenorek
Posiadałem parę osobników samia cynthia które wykluły się z takimi skrzydłami, kiedy już padły, dałem je na rozpinadło i tam skrzydła się wyprostowały jakby nigdy nic. (Bartek.g wszystko dobrze zostało napisane)
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Elpenorek
Jeśli hodujesz, to pewnie wiesz jak wygląda okaz po 12 dniach życia w hodowli ? Do zbioru raczej się nie nadaje.bartek.g pisze:Ale dlaczego do kosza? Coz takiego strasznego sie stalo?
I jeszcze wykrzyknik na koncu.
A wykrzyknik to dlatego, że zabijając i eksperymentując trzeba wykazywać szacunek dla życia. Żywy okaz to nie przedmiot, zabawka czy kapsel z którym można robić co się chce.
- Paweł Torba
- Posty: 89
- Rejestracja: środa, 24 listopada 2010, 20:42
- Lokalizacja: bieszczady UTM EV87
Re: Elpenorek
Masz racje Grzegorzu, szacunek dla życia musi być, nasz kolega pewnie posiadał tylko jednego osobnika któremu nawet nie dał szansy dalszej prokreacji, w dodatku zawisak wykluł się o nietypowej porze roku w takim wypadku najlepiej od razu octan i na rozpinadło
Re: Elpenorek
Dla życia szeroko pojętego? Człowiek ma już z tym problem na szczeblu swojego gatunku, a co dopiero schodząc do form uznanych przez siebie samego za "niższe". Gdzie leży granica owego szacunku i co ją determinuje? Prymitywizm jej formy, pasożytniczy tryb życia, częstość występowania? Temat rzeka i to bez ujścia w formie kompromisu "zabijając trzeba wykazywać szacunek dla życia". Już samo odebranie życia jakiejś jego formie a nawet zniewolenie poprzez hodowlę można postrzegać jako akt braku szacunku. Człowiek jednak się zasłoni dobrymi intencjami, celami naukowymi, setką innych powodów a na końcu nawet tym że ma wolną wolę i prawo do tego. Gruba księga kodeksu etycznego nie konsultowana z podmiotami których dotyczą.Paweł Torba pisze:Masz racje Grzegorzu, szacunek dla życia musi być.
Bo...
No właśnie moim skromnym zdaniem nic. Zabrał chłopak gąsienicę z terenu i wyhodował imago. To nie był okaz na rozpinadło ani na wiosenny wypust za okno. To był okaz na wyklucie i obserwację, frajdę hodowlaną bez szczytnych naukowych celów. Pewnie w grubej księdze umownego entomo-kodeksu jest paragraf iż to niedopuszczalne, stąd ten wykrzyknik. Ciekawe co sam target wykrzyknikowy ntt myślibartek.g pisze:Coz takiego strasznego sie stalo? I jeszcze wykrzyknik na koncu.
Re: Elpenorek
Dokładnie, był to mój jedyny okaz zawisaka, znaleziony zupełnie przypadkiem. Wyklucie się o tej porze też było niespodziewane - była trzymana w chłodzie.
Odnośnie tekstu "wiesz jak wygląda imago po 12 dniach w zamknięciu" - no to zależy, z całym szacunkiem, jak kto hoduje. Mój elpenor jest w prawie idealnym stanie, ustrzępiło się ostatniego dnia tylko około 1 milimetra kwadratowego jednego skrzydła. Poza tym wygląda jakby był z plastiku i niezniszczalny.
Nie mam także zamiaru zbierać motyli na tekturkach czy korku przybitych. Włożyłem ją wczoraj do plastikowego, przeźroczystego pudełeczka i wygląda tak znacznie ładniej niż jakiś owad rozdziawiony nienaturalnie ze szpilkami wszędzie. Skoro już nie było możliwości wypuszczenia jej, to niech chociaż cieszy oko a nie wisi przykuta do tektury jak ośmiornica.
Tak więc, drogi Grzegorzu, tu muszę przyznać rację reszcie użytkowników.
Odnośnie tekstu "wiesz jak wygląda imago po 12 dniach w zamknięciu" - no to zależy, z całym szacunkiem, jak kto hoduje. Mój elpenor jest w prawie idealnym stanie, ustrzępiło się ostatniego dnia tylko około 1 milimetra kwadratowego jednego skrzydła. Poza tym wygląda jakby był z plastiku i niezniszczalny.
Nie mam także zamiaru zbierać motyli na tekturkach czy korku przybitych. Włożyłem ją wczoraj do plastikowego, przeźroczystego pudełeczka i wygląda tak znacznie ładniej niż jakiś owad rozdziawiony nienaturalnie ze szpilkami wszędzie. Skoro już nie było możliwości wypuszczenia jej, to niech chociaż cieszy oko a nie wisi przykuta do tektury jak ośmiornica.
Tak więc, drogi Grzegorzu, tu muszę przyznać rację reszcie użytkowników.
Re: Elpenorek
Cóż, jeden lubi ogórki, drugi sąsiada córki, ale w temacie czy prawidłowo spreparowany motyl wygląda gorzej niż taki zastygły w rigor mortis pozwolę sobie mieć całkowicie odmienne zdanieDeadache pisze:Włożyłem ją wczoraj do plastikowego, przeźroczystego pudełeczka i wygląda tak znacznie ładniej niż jakiś owad rozdziawiony nienaturalnie ze szpilkami wszędzie. Skoro już nie było możliwości wypuszczenia jej, to niech chociaż cieszy oko a nie wisi przykuta do tektury jak ośmiornica.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Elpenorek
Z tym super wyglądem to baju-baju... warunki hodowli nie mają tu większego znaczenia, zwłaszcza jeśli okaz nie rozwinął skrzydeł. Chyba, że trzymałeś w lodówce, ale wtedy 12 dni by nie przeżył.Deadache pisze:...Odnośnie tekstu "wiesz jak wygląda imago po 12 dniach w zamknięciu" - no to zależy, z całym szacunkiem, jak kto hoduje. Mój elpenor jest w prawie idealnym stanie, ustrzępiło się ostatniego dnia tylko około 1 milimetra kwadratowego jednego skrzydła. Poza tym wygląda jakby był z plastiku i niezniszczalny.
...
Tak więc, drogi Grzegorzu, tu muszę przyznać rację reszcie użytkowników.
Tu nie chodzi o kwestię kto ma rację, ja nie mam zamiaru nikogo przekonywać do szacunku dla żywych stworzeń. Jak napisał jeden z przedmówców - jako istoty uważające siebie za wyższe - niby możeby deptać i rozgniatać niższe organizmy w imię radości hodowli, satysfakcji, obserwacji, czy to tam sobie kto wymyśli. Ja niespecjalnie przejmuję się zdaniem innych jeśli jest ono sprzeczne z moim poczuciem wartości, chyba, że ktoś mnie przekona za pomocą argumentów. Tych argumentów zabrakło więc póki co pozostaję przy swoim zdaniu.
P.S. Czy w przypadku psa lub kota Twoje zdanie o tym co wolno byłoby takie samo ?
-
- Posty: 594
- Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 13:45
Re: Elpenorek
Mam mieszane odczucia, co do tego czy wypowiadać się w bieżącym temacie. nie chcąc rozpętywać kolejnej długiej dyskusji...
Z jednej strony rozumiem argumentację Grzegorza, który nie chce by materiał się bezsensownie marnował i martwe motyle lądowały w koszu i rozumem że, go to razi, tak jak razić może biżuteria z motylich skrzydeł czy inna tego typu "sztuka", a z drugiej pamiętam swoje początki hodowli ( miałem wtedy z 9 lat)...ten zapał tę niecierpliwość, kiedy chciało się by owad wykluł się już!!!! natychmiast!!! a nie za parę miesięcy-to była perspektywa długa jak wieczność odległa i nierealna... :wink. Nie wierzę, że inni tego nie przeżywali, że mieli same sukcesy w hodowli nie próbowali "pędzić materiału, wszystkie motyle idealnie prostowały skrzydła i lądowały bądź w zbiorze bądź na wolności. Troszkę materiału ( czy "materiał" to właściwe słowo w odniesieniu do żywych stworzeń?) się przy tym "zmarnowało" troszkę motyli wykluło się zimą niestety. Czy gdyby owad trafił do zbioru tragedii by nie było?, Czy gdyby trafił do zbioru, został zaetykietowany to byłaby z tego jakaś wielka nauka i wszystko byłoby usprawiedliwione?. Ten motyl wykluł się i prawidłowo rozprostował skrzydła, potem został prawdopodobnie zaniepokojony, przysiadł w pozycji w której skrzydła były zdeformowane i to się utrwaliło, pewnie Deadache następnym razem tego błędu nie popełni.
Z jednej strony rozumiem argumentację Grzegorza, który nie chce by materiał się bezsensownie marnował i martwe motyle lądowały w koszu i rozumem że, go to razi, tak jak razić może biżuteria z motylich skrzydeł czy inna tego typu "sztuka", a z drugiej pamiętam swoje początki hodowli ( miałem wtedy z 9 lat)...ten zapał tę niecierpliwość, kiedy chciało się by owad wykluł się już!!!! natychmiast!!! a nie za parę miesięcy-to była perspektywa długa jak wieczność odległa i nierealna... :wink. Nie wierzę, że inni tego nie przeżywali, że mieli same sukcesy w hodowli nie próbowali "pędzić materiału, wszystkie motyle idealnie prostowały skrzydła i lądowały bądź w zbiorze bądź na wolności. Troszkę materiału ( czy "materiał" to właściwe słowo w odniesieniu do żywych stworzeń?) się przy tym "zmarnowało" troszkę motyli wykluło się zimą niestety. Czy gdyby owad trafił do zbioru tragedii by nie było?, Czy gdyby trafił do zbioru, został zaetykietowany to byłaby z tego jakaś wielka nauka i wszystko byłoby usprawiedliwione?. Ten motyl wykluł się i prawidłowo rozprostował skrzydła, potem został prawdopodobnie zaniepokojony, przysiadł w pozycji w której skrzydła były zdeformowane i to się utrwaliło, pewnie Deadache następnym razem tego błędu nie popełni.
Re: Elpenorek
żadne baju-baju wystarczyła duża klatka i motylek jest naprawdę dobrze zachowany.
Tomaszu - niewątpliwie będę starał się w przyszłości omijać błędy popełnione w tym przypadku, jednak nie zawsze też jest taka możliwość, czasami nic nie można poradzić. Będę jednak robić wszystko co w mojej mocy
Tomaszu - niewątpliwie będę starał się w przyszłości omijać błędy popełnione w tym przypadku, jednak nie zawsze też jest taka możliwość, czasami nic nie można poradzić. Będę jednak robić wszystko co w mojej mocy
Re: Elpenorek
A kto zaprzeczy - zwyczajnie skłamieTomasz Świderski pisze:Nie wierzę, że inni tego nie przeżywali, że mieli same sukcesy w hodowli nie próbowali "pędzić materiału, wszystkie motyle idealnie prostowały skrzydła i lądowały bądź w zbiorze bądź na wolności.
Pies, kotek i elpenorek w jednym worku to już trochę radykalna odmiana buddyzmu. Trzeba różnicować szacunek dla istot żywych bo zamiast tonącemu człowiekowi można rzucić koło krowie. Jak zmieszany uczuciowo Tomasz napisał zwykle początki romansu z entomohodowlą są dość burzliwe i okupione ofiarami. Szkodliwość czynu deadache - zależna od wrażliwości odbiorcy, dla większości znikoma, dla wybranych - budząca emocje. Dla mnie dostarczył czegoś co mnie interesowało; czasu stadium poczwarki i życia motyla. Tylko pytanie w jakich warunkach (temp.) tą poczwarkę trzymał, że wylęg był niespodzianką i czy karmił imago. To że się nie styrał zbytnio to przez niemożność latania, najbardziej się otrzepuje podczas dynamicznych kolizji z klatką w locie.
Niech moc będzie z tobąDeadache pisze:Będę jednak robić wszystko co w mojej mocy
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Elpenorek
Tu trzeba rozstrzygnąć inny dylemat: czy rzucić koło pieskowi czy ratować na patyczku "elpenorka".Wojtek M pisze:... Trzeba różnicować szacunek dla istot żywych bo zamiast tonącemu człowiekowi można rzucić koło krowie.
Zestawienie człowieka z krową - bardzo niesmaczne porównanie i bez zrozumienia tego co napisałem.
Ale mniejsza o większość. Kończę temat nie chcąc wywoływać nadmiernych emocji w postach - jak sugeruje Tomasz.
Re: Elpenorek
Zestawienie człowieka z krową nie różni się od zestawienia psa i motyla. Ale mniejsza o niesmak i brak zrozumienia. Dziękujemy za głos.
Re: Elpenorek
W jakiej kwestii?Tomasz Grzegorczyk pisze:Obawiam się, że wielu może mieć inne zdanie...