Zdejmowanie motyli ze szpilki

Metody preparowania, usypiania, problemy, sposoby.
Awatar użytkownika
mg1111
Posty: 298
Rejestracja: poniedziałek, 14 kwietnia 2008, 21:22
UTM: DD59
Lokalizacja: Białuty
Podziękował(-a): 2 times

Zdejmowanie motyli ze szpilki

Post autor: mg1111 »

Mam pytanie do bardziej doświadczonych kolegów - jak zdjąć motyla ze szpilki aby nie zniszczyć okazu? Macie na to jakieś sposoby? Pytam, ponieważ szpilkom czasami odpadają łebki (szczególnie tym z entomona :evil: ).
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Najlepiej rozwilżyć cały okaz, tyle że wymaga to ponownego rozpinania motyla. Ewentualnie można też popracować delikatnie dookoła wbitej szpilki cieńszym ostrzem, np. szpilką o mniejszej numeracji, ale zajmuje to sporo czasu i nie zawsze się udaje.
Awatar użytkownika
mg1111
Posty: 298
Rejestracja: poniedziałek, 14 kwietnia 2008, 21:22
UTM: DD59
Lokalizacja: Białuty
Podziękował(-a): 2 times

Post autor: mg1111 »

W takim razie będę zozwilżał, nie ma wyjścia. Dzięki z podopwiedź. :wink:
BODZIO1
Posty: 108
Rejestracja: wtorek, 11 września 2007, 18:25
Lokalizacja: Kraków

Post autor: BODZIO1 »

Dawno nie pisałem na stronie i przepraszam, że dopiero teraz podpowiadam. Jeżeli jest tylko problem, że główka szpilki odpadła, to dam dobrą radę. Ja się tym nie przejmuję. Jeżeli okaz jest ładnie spreparowany to dorób szpilce główkę razem z motylem, a nie trać czas na rozwilżenie i ponowne preparowanie. Weź zapal bardzo mały płomień, może być świeczka. Utnij kawałek paseczka celuloidu, może być z butelki po napoju. Roztop nad płomieniem i uformuj termicznie główkę na szpilce. Nie bój się o motyla, bo mu się nic nie stanie. Poćwicz na szpilce bez motyla, zobaczysz, jakie to proste.
Pozdrawiam: BODZIO1
Awatar użytkownika
Robert Rosa
Posty: 411
Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
Lokalizacja: Piła

Post autor: Robert Rosa »

a nie lepiej zanużyć końcówkę szpilki raz (ewentualnie poprawić) w kleju epoksydowym lub roztopionym plastiku... nie prostsze?!
BODZIO1
Posty: 108
Rejestracja: wtorek, 11 września 2007, 18:25
Lokalizacja: Kraków

Post autor: BODZIO1 »

Tą główkę na szpilce co ja polecam, to nawet ciężko zerwać kombinerkami.
Pozdrawiam: Bogdan
Awatar użytkownika
mg1111
Posty: 298
Rejestracja: poniedziałek, 14 kwietnia 2008, 21:22
UTM: DD59
Lokalizacja: Białuty
Podziękował(-a): 2 times

Post autor: mg1111 »

Myślalem o dorobieniu łebka, ale bałem się o uszkodzenie okazu, ale skoro tak radzicie to warto spróbować. Motyla nie rozwilżałem tylko zostawiłem na szpilce bez łebka, bo wiadomo że ponowne rozpinanie zawsze wiąże się z uszkodzeniem okazu. Dzięki za podpowiedzi. Pozdrawiam.
gt
Posty: 383
Rejestracja: czwartek, 12 kwietnia 2007, 22:45
Specjalność: chrząszcze, skrzydła, bionika, motyle,
profil zainteresowan: fotografia owady hodowla bionika Tomasz
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: gt »

Doświadczalnie doszedłem, że rozgrzanie zwykłą lutownicą powyżej, a czasami poniżej okazu znacząco ułatwia przesunięcie owada po szpilce. Szpilkę z owadem łapię w szczęki uchwytu montażowego
(np.: http://www.allegro.pl/item427950621_uch ... r0044.html)
Poźniej wystarczy wbić szpilkę o numer większą.
jon

Post autor: jon »

Temat bardzo stary, a ja dopiero teraz go znalazłem. Niby nic takiego, ale mam niezawodny sposób na szybkie zdjęcie motyla ze szpilki bez konieczności odwilżania go. Mam do tego małe zgrabne kombinerki, którymi chwytam szpilkę tuż pod główką a motyla trzymając od spodu palcami lekko obracam wokół jego osi. Motyla zdejmuję bez problemu. Na 15-20 okazów jeden może być nie do zdjęcia, bo szpilka może być zardzewiała. Ale poza tym nie ma problemu. Wadą tej metody jest to, że często uszkadza się nogi motyla. Piszę o tym tutaj, bo o takich pierdołach nie napiszą w żadnej książce. :)
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Coś mi się zdaje, że przy motylach o masywniejszych tułowiach (np. sówki) taka metoda raczej się nie sprawdzi - podobne okazy (a raczej ich wnętrze) bardzo mocno przywierają do szpilki i próba obracania skończyłaby się oderwaniem nie tylko odnóży, ale wszystkich części ciała motyla.
Awatar użytkownika
Tawulec
Posty: 1745
Rejestracja: wtorek, 13 września 2005, 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Tawulec »

Istotnie. Rusałki schodzą faktycznie bez problemu. Zawisaki o dziwo też. Natomiast sówki to makabra. Zostaje fragment tułowia, reszta leży na stole...
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Żeby nie poprzestać na teoretyzowaniu, również wypróbowałam metodę z obracaniem, na kilkuletnim okazie garbatki. Nogi poszły, co nie było niespodzianką, ale reszta ani drgnęła - zrezygnowałam z dalszych zmagań gdy skrzydła zaczęły się chwiać, bo szkoda mi było motyla.
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

To, czy motyla można łatwo ściągnąć ze szpilki, czy nie, zależy od tego, kiedy był na szpilkę nakładany - na świeżo (wtedy są problemy, bo szpilka wewnątrz owada koroduje i silnie się z nim zespala), czy po odwilżeniu (wtedy jest łatwiej, a czasem bardzo łatwo - często motyl sam sie przesuwa).
wojtas
Posty: 1480
Rejestracja: piątek, 24 września 2004, 21:59
UTM: VT79
Lokalizacja: Świecko

Post autor: wojtas »

Dobrym sposobem ale nie wiem czy do wszystkich rodzin jest po prostu wpięcie do rozpinadła . Jak jest wpiety to szpilkę wbijamy jeszcze głębiej w owada poprzez dalsze dociśnięcie szpilki co nam daje "luz" a potem to motyla wyciągamy z rozpinadła i szpilkę wyciągamy.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Antek Kwiczala pisze:To, czy motyla można łatwo ściągnąć ze szpilki, czy nie, zależy od tego, kiedy był na szpilkę nakładany - na świeżo (wtedy są problemy, bo szpilka wewnątrz owada koroduje i silnie się z nim zespala), czy po odwilżeniu (wtedy jest łatwiej, a czasem bardzo łatwo - często motyl sam sie przesuwa).
Tylko że Janusz pisze, iż w jego metodzie odwilżanie właśnie jest zbędne. Stąd mój sceptycyzm, bo wiadomo, że z odwilżonym okazem wszelkie manipulacje są łatwiejsze.

Co do metody Wojtasa, to obawiam się, że przy sowach rezultaty byłyby podobne jak z próbą obracania, czyli okaz w kawałkach - dlatego tym razem daruję sobie sprawdzanie tego w praktyce ;)
wojtas
Posty: 1480
Rejestracja: piątek, 24 września 2004, 21:59
UTM: VT79
Lokalizacja: Świecko

Post autor: wojtas »

A ja może kiedyś sprawdzę jak to jest z sowami jak będę miał wolną chwilę.
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Janusz pisze, iż w jego metodzie odwilżanie właśnie jest zbędne
Nie zrozumiałaś mnie Aneto. Jeśli chcemy zdjąć motyla ze szpilki, to kiedyś tam musiano go na tę szpilkę wsadzić :smile: . Obecnie może byś suchy, ale wtedy, gdy go preparowano (nasadzano na szpilkę), musiał być wilgotny. I to, czy ta wilgotność była naturalna (okaz świeży), czy nabyta (okaz odwilżany) ma istotne znaczenie przy obecnym jego zdejmowaniu.
jon

Post autor: jon »

Z dobrej jakości szpilki zejdzie łatwo, bo te lepsze nie korodują.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Antek Kwiczala pisze:I to, czy ta wilgotność była naturalna (okaz świeży), czy nabyta (okaz odwilżany) ma istotne znaczenie przy obecnym jego zdejmowaniu.
Aha, teraz załapałam ;) Zatem ja mówiłam wyłącznie o okazach nabijanych na świeżo - takie nie dają się obrócić bez uszkodzeń za żadne skarby (oczywiście cały czas piszę o motylach typu sowy). A i szpilki w nich nie są skorodowane, więc to jako przyczyna niepowodzeń odpada. Wydaje mi się, że po prostu te gatunki mają - jako dobrzy lotnicy - więcej mięśni w tułowiu, i one właśnie przywarłszy do szpilki uniemożliwiają takie manewry (co prawda Tawulec pisał o schodzących łatwo zawisakach - jednak to tłumaczyłabym większą masą motyla w stosunku do szpilki niż w przypadku sówkokształtnych).
jon

Post autor: jon »

Zatem reasumując, sówki lepiej odwilżyć przed takim manewrem a inne można zaryzykować bez odwilżania.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Zaryzykować można, ale z rezultatami poryzykowymi może być gorzej ;) Dziś jeszcze poeksperymentowałam z metodą obrotową - na 5 miernikowców (małych) jeden zszedł gładko, pozostałe niestety skończyły z wyłamanymi skrzydłami. Również sówki, brudnice i niesobki - istna demolka. Reasumując - można spróbować, ale gdy przy lekkim obruszaniu nie ma pozytywnych wyników, trzeba odwilżać.
jon

Post autor: jon »

Aneta kiedyś pokaże Ci jak się to robi. Jesteś chyba zbyt brutalna ;)
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Niee, w przypadku owadów jestem nadzwyczaj delikatna :mrgreen:
Awatar użytkownika
Diesel
Posty: 101
Rejestracja: wtorek, 10 maja 2011, 12:18
Lokalizacja: Inowrocław

Re: Zdejmowanie motyli ze szpilki

Post autor: Diesel »

ja zdejmowałem spuszczając po szpilce(od góry i dołu) kropelkę wody co jakieś 30min przez około 5h
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Re: Zdejmowanie motyli ze szpilki

Post autor: Malko »

Aleś odświeżył stary wątek :) , miałeś jakąś "kroplówkę" czy sam nakrapiałeś przez te 5h ?
Awatar użytkownika
Diesel
Posty: 101
Rejestracja: wtorek, 10 maja 2011, 12:18
Lokalizacja: Inowrocław

Re: Zdejmowanie motyli ze szpilki

Post autor: Diesel »

oj tam oj tam, dziś trochę czasu sobie dałem na lekturę forum i nawet nie zauważyłem że stary temat;)
a!..tym razem sam kropiłem :mrgreen:
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „Preparowanie, chemia.”