Zdejmowanie motyli ze szpilki
- mg1111
- Posty: 298
- Rejestracja: poniedziałek, 14 kwietnia 2008, 21:22
- UTM: DD59
- Lokalizacja: Białuty
- Podziękował(-a): 2 times
Zdejmowanie motyli ze szpilki
Mam pytanie do bardziej doświadczonych kolegów - jak zdjąć motyla ze szpilki aby nie zniszczyć okazu? Macie na to jakieś sposoby? Pytam, ponieważ szpilkom czasami odpadają łebki (szczególnie tym z entomona ).
Dawno nie pisałem na stronie i przepraszam, że dopiero teraz podpowiadam. Jeżeli jest tylko problem, że główka szpilki odpadła, to dam dobrą radę. Ja się tym nie przejmuję. Jeżeli okaz jest ładnie spreparowany to dorób szpilce główkę razem z motylem, a nie trać czas na rozwilżenie i ponowne preparowanie. Weź zapal bardzo mały płomień, może być świeczka. Utnij kawałek paseczka celuloidu, może być z butelki po napoju. Roztop nad płomieniem i uformuj termicznie główkę na szpilce. Nie bój się o motyla, bo mu się nic nie stanie. Poćwicz na szpilce bez motyla, zobaczysz, jakie to proste.
Pozdrawiam: BODZIO1
Pozdrawiam: BODZIO1
- Robert Rosa
- Posty: 411
- Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
- Lokalizacja: Piła
-
- Posty: 383
- Rejestracja: czwartek, 12 kwietnia 2007, 22:45
- Specjalność: chrząszcze, skrzydła, bionika, motyle,
- profil zainteresowan: fotografia owady hodowla bionika Tomasz
- Lokalizacja: Częstochowa
Doświadczalnie doszedłem, że rozgrzanie zwykłą lutownicą powyżej, a czasami poniżej okazu znacząco ułatwia przesunięcie owada po szpilce. Szpilkę z owadem łapię w szczęki uchwytu montażowego
(np.: http://www.allegro.pl/item427950621_uch ... r0044.html)
Poźniej wystarczy wbić szpilkę o numer większą.
(np.: http://www.allegro.pl/item427950621_uch ... r0044.html)
Poźniej wystarczy wbić szpilkę o numer większą.
Temat bardzo stary, a ja dopiero teraz go znalazłem. Niby nic takiego, ale mam niezawodny sposób na szybkie zdjęcie motyla ze szpilki bez konieczności odwilżania go. Mam do tego małe zgrabne kombinerki, którymi chwytam szpilkę tuż pod główką a motyla trzymając od spodu palcami lekko obracam wokół jego osi. Motyla zdejmuję bez problemu. Na 15-20 okazów jeden może być nie do zdjęcia, bo szpilka może być zardzewiała. Ale poza tym nie ma problemu. Wadą tej metody jest to, że często uszkadza się nogi motyla. Piszę o tym tutaj, bo o takich pierdołach nie napiszą w żadnej książce.
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Tylko że Janusz pisze, iż w jego metodzie odwilżanie właśnie jest zbędne. Stąd mój sceptycyzm, bo wiadomo, że z odwilżonym okazem wszelkie manipulacje są łatwiejsze.Antek Kwiczala pisze:To, czy motyla można łatwo ściągnąć ze szpilki, czy nie, zależy od tego, kiedy był na szpilkę nakładany - na świeżo (wtedy są problemy, bo szpilka wewnątrz owada koroduje i silnie się z nim zespala), czy po odwilżeniu (wtedy jest łatwiej, a czasem bardzo łatwo - często motyl sam sie przesuwa).
Co do metody Wojtasa, to obawiam się, że przy sowach rezultaty byłyby podobne jak z próbą obracania, czyli okaz w kawałkach - dlatego tym razem daruję sobie sprawdzanie tego w praktyce
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Nie zrozumiałaś mnie Aneto. Jeśli chcemy zdjąć motyla ze szpilki, to kiedyś tam musiano go na tę szpilkę wsadzić . Obecnie może byś suchy, ale wtedy, gdy go preparowano (nasadzano na szpilkę), musiał być wilgotny. I to, czy ta wilgotność była naturalna (okaz świeży), czy nabyta (okaz odwilżany) ma istotne znaczenie przy obecnym jego zdejmowaniu.Janusz pisze, iż w jego metodzie odwilżanie właśnie jest zbędne
Aha, teraz załapałam Zatem ja mówiłam wyłącznie o okazach nabijanych na świeżo - takie nie dają się obrócić bez uszkodzeń za żadne skarby (oczywiście cały czas piszę o motylach typu sowy). A i szpilki w nich nie są skorodowane, więc to jako przyczyna niepowodzeń odpada. Wydaje mi się, że po prostu te gatunki mają - jako dobrzy lotnicy - więcej mięśni w tułowiu, i one właśnie przywarłszy do szpilki uniemożliwiają takie manewry (co prawda Tawulec pisał o schodzących łatwo zawisakach - jednak to tłumaczyłabym większą masą motyla w stosunku do szpilki niż w przypadku sówkokształtnych).Antek Kwiczala pisze:I to, czy ta wilgotność była naturalna (okaz świeży), czy nabyta (okaz odwilżany) ma istotne znaczenie przy obecnym jego zdejmowaniu.
Zaryzykować można, ale z rezultatami poryzykowymi może być gorzej Dziś jeszcze poeksperymentowałam z metodą obrotową - na 5 miernikowców (małych) jeden zszedł gładko, pozostałe niestety skończyły z wyłamanymi skrzydłami. Również sówki, brudnice i niesobki - istna demolka. Reasumując - można spróbować, ale gdy przy lekkim obruszaniu nie ma pozytywnych wyników, trzeba odwilżać.
Re: Zdejmowanie motyli ze szpilki
ja zdejmowałem spuszczając po szpilce(od góry i dołu) kropelkę wody co jakieś 30min przez około 5h
Re: Zdejmowanie motyli ze szpilki
Aleś odświeżył stary wątek , miałeś jakąś "kroplówkę" czy sam nakrapiałeś przez te 5h ?
Re: Zdejmowanie motyli ze szpilki
oj tam oj tam, dziś trochę czasu sobie dałem na lekturę forum i nawet nie zauważyłem że stary temat;)
a!..tym razem sam kropiłem
a!..tym razem sam kropiłem
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 1 Odpowiedzi
- 1073 Odsłony
-
Ostatni post autor: carabus1
-
-
- 4 Odpowiedzi
- 386 Odsłony
-
Ostatni post autor: Piątek Wojciech
-