Cytowanie danych elektronicznych
Cytowanie danych elektronicznych
wydzielone z https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?p=257651#p257651
Gratuluję dociekliwości.
BTW
Istnieje problem z cytowaniem informacji tzw. elektronicznych. W przypadku e-czasopism prace ze zmianami taksonomicznymi muszą być magazynowane w określonych archiwach (płatnych bądź darmowych, np. zenodo.org). Ma to o tyle znaczenie, że w razie czego, jak źródło padnie będzie wiadomo gdzie jest jego kopia.
Spotykam się z takimi problemami na co dzień . mam zapisanych co najmniej kilka stron web z błędnymi rekordami muchówek i stron tych już nie ma w necie...
W związku z tym rodzi się problem z podaniem źródła takiej informacji (bo na co i jak można się powoływać?). Czy w przypadku entomo.pl zabezpieczone są podawane tu informacje np. na innym serwerze, jako np. kopia czy archiwum i czy to można w sieci znaleźć ?
Gratuluję dociekliwości.
BTW
Istnieje problem z cytowaniem informacji tzw. elektronicznych. W przypadku e-czasopism prace ze zmianami taksonomicznymi muszą być magazynowane w określonych archiwach (płatnych bądź darmowych, np. zenodo.org). Ma to o tyle znaczenie, że w razie czego, jak źródło padnie będzie wiadomo gdzie jest jego kopia.
Spotykam się z takimi problemami na co dzień . mam zapisanych co najmniej kilka stron web z błędnymi rekordami muchówek i stron tych już nie ma w necie...
W związku z tym rodzi się problem z podaniem źródła takiej informacji (bo na co i jak można się powoływać?). Czy w przypadku entomo.pl zabezpieczone są podawane tu informacje np. na innym serwerze, jako np. kopia czy archiwum i czy to można w sieci znaleźć ?
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9492
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Cytowanie danych elektronicznych
Od razu wydzieliłem post w nowy wątek. Ten temat był już poruszany, ale warto o tym pisać.
Kopie treści Forum są archiwizowane https://web.archive.org/web/*/entomo.pl/forum/ przez niezależne boty (dzięki temu, że dostęp do treści forum jest otwarty), ale te zasoby są fragmentaryczne. Adresacja postów jest stała, więc nawet wątek po przeniesieniu będzie miał ten sam adres. Przy cytowaniu danych podaje się datę dostępu a to, jak długo dane będą dostępne w sieci zależy tylko od woli właściciela strony. Trzeba pamiętać, że za utrzymaniem strony stoją opłaty za hosting i za utrzymanie domeny internetowej (adresu), więc utrzymywanie strony zawsze wiąże się z ponoszeniem jakichś kosztów. Zawsze istnieje ryzyko, że cytowane źródło internetowe zniknie po jakimś czasie.
Przez jakiś czas były tworzone kopie całego Forum, obecnie takiej kopii nie ma. W każdej chwili taką kopię można zrobić, tylko niewiele z tego wynika. Źródłem informacji jest dany post.Czy w przypadku entomo.pl zabezpieczone są podawane tu informacje np. na innym serwerze, jako np. kopia czy archiwum i czy to można w sieci znaleźć ?
Kopie treści Forum są archiwizowane https://web.archive.org/web/*/entomo.pl/forum/ przez niezależne boty (dzięki temu, że dostęp do treści forum jest otwarty), ale te zasoby są fragmentaryczne. Adresacja postów jest stała, więc nawet wątek po przeniesieniu będzie miał ten sam adres. Przy cytowaniu danych podaje się datę dostępu a to, jak długo dane będą dostępne w sieci zależy tylko od woli właściciela strony. Trzeba pamiętać, że za utrzymaniem strony stoją opłaty za hosting i za utrzymanie domeny internetowej (adresu), więc utrzymywanie strony zawsze wiąże się z ponoszeniem jakichś kosztów. Zawsze istnieje ryzyko, że cytowane źródło internetowe zniknie po jakimś czasie.
Re: Cytowanie danych elektronicznych
I w tym sęk. Taka Fauna Europaea w swym zamierzeniu i wersji pierwotnej była oparta na specjalistach (za marne "grosze"). Potem powstały wtórnie inne wypasione struktury, projekty, zespoły, koordynatorzy, poszły miliony € aż w końcu zmienił się serwer i od końca 2013 nie ma tam rzetelnych informacji... Mnie o update nikt już nie poprosił... Podobno dane te mają przejąć ośrodki wiodące poszczególnych krajów a potem to ?ma spływać do ośrodka centralnego (?GBIF) ... (pytanie za ile i dla kogo te € będą dostępne???).Jacek Kurzawa pisze:Trzeba pamiętać, że za utrzymaniem strony stoją opłaty za hosting i za utrzymanie domeny internetowej (adresu), więc utrzymywanie strony zawsze wiąże się z ponoszeniem jakichś kosztów. Zawsze istnieje ryzyko, że cytowane źródło internetowe zniknie po jakimś czasie
zał. przykład rozmieszczenia gatunku Suillia variegata w Europie z dnia dzisiejszego w postaci print screena.
Dane z Polski (jako nowy gtunek dla fauny) opublikowałem w 2015r z Tomkiem Rutkowskim tutaj: http://pte.au.poznan.pl/dipteron/biulet ... kowski.pdf
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9492
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Cytowanie danych elektronicznych
Pytałeś o kopie bezpieczeństwa Forum, a po wyjasnieniach piszesz o braku aktualizacji na FE, co w żaden sposób nie koreluje z poprzednimi myślami. Rozumiem, że to taki szybki przeskok myślowy... albo po prostu nie rozumiem tego (co też jest możliwe, jak uczą poprzednie korespondencje).
Problem o którym piszesz na przykładzie FE jest szerszy i generalnie można go postawić w ten sposób: jak i gdzie dane z publikacji są wpisywane do internetowych wykazów takich jak FE, Biomap itd.
Ten problem ma się nijak do tytułu wątku "Cytowanie danych elektronicznych", ale tytuł zawsze można zmienić. Tylko co z tego dyskutowania o tym miałoby wyniknąć ? Chyba tylko luźna wymiana mysli....
Każdy sobie znajdzie w razie potrzeby takie źródła, jakie mu będą potrzebne i na bieżąco dokona oceny, który portal w jakim stopniu mu się przydał. A reszta odpadnie z automatu na dalsze miejsca, bo przestanie być odwiedzane przez użytkowników, którzy zorientują się, że np na FE nie ma aktualizacji danych. Dlatego do takich portali trzeba zawsze podchodzić z dużą ostrożnością, bo czas płynie szybko a trudno jest wprowadzać częste aktualizacje do systemów bazodanowych, nawet jeśli mają dobrze do tego zaprojektowaną architekturę. Problemu więc nie ma, bo każdy go rozwiązuje szybko.
Problem o którym piszesz na przykładzie FE jest szerszy i generalnie można go postawić w ten sposób: jak i gdzie dane z publikacji są wpisywane do internetowych wykazów takich jak FE, Biomap itd.
Ten problem ma się nijak do tytułu wątku "Cytowanie danych elektronicznych", ale tytuł zawsze można zmienić. Tylko co z tego dyskutowania o tym miałoby wyniknąć ? Chyba tylko luźna wymiana mysli....
Każdy sobie znajdzie w razie potrzeby takie źródła, jakie mu będą potrzebne i na bieżąco dokona oceny, który portal w jakim stopniu mu się przydał. A reszta odpadnie z automatu na dalsze miejsca, bo przestanie być odwiedzane przez użytkowników, którzy zorientują się, że np na FE nie ma aktualizacji danych. Dlatego do takich portali trzeba zawsze podchodzić z dużą ostrożnością, bo czas płynie szybko a trudno jest wprowadzać częste aktualizacje do systemów bazodanowych, nawet jeśli mają dobrze do tego zaprojektowaną architekturę. Problemu więc nie ma, bo każdy go rozwiązuje szybko.
Re: Cytowanie danych elektronicznych
Może i szybki przeskok myślowy - bo jest czasem i nazbyt gorąco.
Generalnie obie sprawy się korelują są b. mocno z sobą sprzężone. Chodzi jak zwykle o forsę i jej właściwe spożytkowanie.
Finanse są podstawą zarówno gromadzenia, jak i zabezpieczenia danych.
Żeby cytować dane elektroniczne powinny być one aktualizowane systematycznie. Po co podawać i utrzymywać w necie coś, co jest nieaktualne i wprowadza ludzi w błąd? Można przecież napisać, że to dane aktualne do roku np. 2012 albo dać nagłówek - archiwalne!
Piszesz może i słusznie
Jest problem Jacku, na pewno natury ludzkiej. Wielu ludzi korzysta z baz takich podobnych, jak FE i w zasadzie tylko na tym się opiera. Już tak miałem (2 czy 3 razy), że to moje niedopatrzenie, mój błąd, że dane np. Heleomyzidae są nieaktualne taksonomicznie (ktoś skrytykował brak update'u, a na serwerze brak było aktualizacji danych z jednego roku w grupie, w której podawany jestem za taksonoma specjalistę) ... No i wrzucają takie nieobiektywne i niekonstruktywne dedukcje (oceny) do publikacji cytując krytycznie bazę danych i określonego gościa z nazwiska i imienia... Nie wszyscy starają się być tak rzetelni w poszukiwaniu źródeł, jak Ty .
Nie jestem zwolennikiem takiego cytowania (choć indeksacja parametryczna mego dorobku rośnie ). A co ja zawiniłem? żeby mnie obarczać winą i krytykować. Nawet nie wiem komu i gdzie wysyłać aktualizacje, bo się reklamowali nowym serwerem i że się odezwą i przysłowiowa d... b ..a (proszę nie czytać tego skrótu, spolszczając np. jako De best ).
Pytanie zasadnicze brzmi: jak dociec, w takim przypadku, do źródła rzetelnej informacji, tak aby konstruktywnie i obiektywnie dążyć do prawdy (tej naukowej).
(kto jest tym źródłem i przyczyną? - stara baza danych, nowa baza, twórcy, eksperci, specjaliści czy może jakieś organy UE?), Ja tego nie wiem a i czasu i kompetencji, żeby żeby dociec (przeprowadzić np. małe śledztwo w tym zakresie) nie mam .
Generalnie obie sprawy się korelują są b. mocno z sobą sprzężone. Chodzi jak zwykle o forsę i jej właściwe spożytkowanie.
Finanse są podstawą zarówno gromadzenia, jak i zabezpieczenia danych.
Żeby cytować dane elektroniczne powinny być one aktualizowane systematycznie. Po co podawać i utrzymywać w necie coś, co jest nieaktualne i wprowadza ludzi w błąd? Można przecież napisać, że to dane aktualne do roku np. 2012 albo dać nagłówek - archiwalne!
Piszesz może i słusznie
.Jacek Kurzawa pisze:Każdy sobie znajdzie w razie potrzeby takie źródła, jakie mu będą potrzebne i na bieżąco dokona oceny, który portal w jakim stopniu mu się przydał. A reszta odpadnie z automatu na dalsze miejsca, bo przestanie być odwiedzane przez użytkowników, którzy zorientują się, że np na FE nie ma aktualizacji danych... Problemu więc nie ma, bo każdy go rozwiązuje szybko.
Jest problem Jacku, na pewno natury ludzkiej. Wielu ludzi korzysta z baz takich podobnych, jak FE i w zasadzie tylko na tym się opiera. Już tak miałem (2 czy 3 razy), że to moje niedopatrzenie, mój błąd, że dane np. Heleomyzidae są nieaktualne taksonomicznie (ktoś skrytykował brak update'u, a na serwerze brak było aktualizacji danych z jednego roku w grupie, w której podawany jestem za taksonoma specjalistę) ... No i wrzucają takie nieobiektywne i niekonstruktywne dedukcje (oceny) do publikacji cytując krytycznie bazę danych i określonego gościa z nazwiska i imienia... Nie wszyscy starają się być tak rzetelni w poszukiwaniu źródeł, jak Ty .
Nie jestem zwolennikiem takiego cytowania (choć indeksacja parametryczna mego dorobku rośnie ). A co ja zawiniłem? żeby mnie obarczać winą i krytykować. Nawet nie wiem komu i gdzie wysyłać aktualizacje, bo się reklamowali nowym serwerem i że się odezwą i przysłowiowa d... b ..a (proszę nie czytać tego skrótu, spolszczając np. jako De best ).
Pytanie zasadnicze brzmi: jak dociec, w takim przypadku, do źródła rzetelnej informacji, tak aby konstruktywnie i obiektywnie dążyć do prawdy (tej naukowej).
(kto jest tym źródłem i przyczyną? - stara baza danych, nowa baza, twórcy, eksperci, specjaliści czy może jakieś organy UE?), Ja tego nie wiem a i czasu i kompetencji, żeby żeby dociec (przeprowadzić np. małe śledztwo w tym zakresie) nie mam .
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9492
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Cytowanie danych elektronicznych
Staram się zrozumieć problemy które poruszasz, jest tego w sumie sporo.
To autor powołując się na jakiś wykaz np FE musi dopełnić staranności i sprawdzić, co on zawiera. A skoro FE (jako przykład w tym przypadku) nie jest aktualizowane na bieżąco, to jest problem... no właśnie - autorów w FE czy autora publikacji, który się powołuje na FE? No i tu jest pies pogrzebany.
Najlepsze jest to:
To jest odwrotnie, ale brzmi podobnie. Powoływać się należy na dane pewne - źródłowe a w przypadku wykazów trzeba brać poprawkę na aktualizacje.Żeby cytować dane elektroniczne powinny być one aktualizowane systematycznie.
To autor powołując się na jakiś wykaz np FE musi dopełnić staranności i sprawdzić, co on zawiera. A skoro FE (jako przykład w tym przypadku) nie jest aktualizowane na bieżąco, to jest problem... no właśnie - autorów w FE czy autora publikacji, który się powołuje na FE? No i tu jest pies pogrzebany.
Jeśli ktoś opiera się tylko na FE to jest to przypadek kliniczny. No dobrze, żartuję. Są różne "publikacje". Na każdym ciąży cieżar odpowiedzialności i staranności. Jesli ktoś powoła się na nieaktualne dane w FE to wcale nie jest bez winy.Jest problem Jacku, na pewno natury ludzkiej. Wielu ludzi korzysta z baz takich podobnych, jak FE i w zasadzie tylko na tym się opiera.
Najlepsze jest to:
Skoro jesteś autorem danych w FE to jako autor powienieneś mieć dostęp do aktualizowania tego na bieżąco. Jeśli takiego dostępu nie masz i dane są nieaktualne to proponowałbym się wypisać z FE, żeby nie firmować jakieś starej infomacji, o ile Ci to przeszkadza. Autor powienien mieć wybór firmowania takich wykazów i albo je uaktualniać, albo się z tym stanem rzeczy zgadzać, albo mieć możliwość wypisać jeśli mu to nieodpowiada. RODO - to prawo do bycia zapomnianym. W każdym takim wykazie powinna być zresztą data ostatniej aktualizacji, która mówi o tym, jakiej jakości (w jakim wieku) są dane.Wielu ludzi korzysta z baz takich podobnych, jak FE i w zasadzie tylko na tym się opiera. Już tak miałem (2 czy 3 razy), że to moje niedopatrzenie, mój błąd, że dane np. Heleomyzidae są nieaktualne taksonomicznie (ktoś skrytykował brak update'u, a na serwerze brak było aktualizacji danych z jednego roku w grupie, w której podawany jestem za taksonoma specjalistę) ... No i wrzucają takie nieobiektywne i niekonstruktywne dedukcje (oceny) do publikacji cytując krytycznie bazę danych i określonego gościa z nazwiska i imienia... Nie wszyscy starają się być tak rzetelni w poszukiwaniu źródeł, jak Ty .
Nie jestem zwolennikiem takiego cytowania (choć indeksacja parametryczna mego dorobku rośnie ). A co ja zawiniłem? żeby mnie obarczać winą i krytykować. Nawet nie wiem komu i gdzie wysyłać aktualizacje, bo się reklamowali nowym serwerem i że się odezwą i przysłowiowa d... b ..a (proszę nie czytać tego skrótu, spolszczając np. jako De best ).
Źródło powinno mieć autora i datę aktualizacji i datę dostępu czyli takie parametry, po których można ocenić, co to są za dane. Jesli dane są niepodpisane i zawualowane tak, by nie można było dotrzeć do źródła, to nie są warte uwagi. Z drugiej strony wszystkie źródła są mniej lub bardziej nieaktualne, to autor publikacji powołując się na źródła musi je ustawić we właściwiej kolejności i hierarchii czasem rezygnując z powoływania się na dane, które są tylko powtórzeniami.Pytanie zasadnicze brzmi: jak dociec, w takim przypadku, do źródła rzetelnej informacji, tak aby konstruktywnie i obiektywnie dążyć do prawdy (tej naukowej).
(kto jest tym źródłem i przyczyną? - stara baza danych, nowa baza, twórcy, eksperci, specjaliści czy może jakieś organy UE?), Ja tego nie wiem a i czasu i kompetencji, żeby żeby dociec (przeprowadzić np. małe śledztwo w tym zakresie) nie mam .