Elmidae

Byrrhidae, Elmidae, Dryopidae, Limnichidae, Heteroceridae, Psephenidae.
Rafał Ruta
Posty: 250
Rejestracja: poniedziałek, 12 kwietnia 2004, 11:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Elmidae

Post autor: Rafał Ruta »

Witam,

parę dni temu znalazłem w okolicach Piły chrząszczyka z rodzaju Elmis (gatunku jeszcze nie oznaczyłem) w kiepskim, uregulowanym śródleśnym (las też kiepski) cieku (właściwie rowie melioracyjnym) - miejscami wybetonowanym, na dnie puszka po piwie, obok dwie cegły, a na spodzie jednej z nich Elmis!

Do tej pory Elmidae kojarzyły mi się z górskimi, czystymi, bystrymi strumieniami (Babia Góra, Tatry itp.), źródliskami i czystszymi rzekami o górskim charakterze (np. Płociczna w górnymi biegu) na Pomorzu, a tu nagle w takim miejscu.

Zastanawiam się, na ile ta grupa jest w naszym kraju "niedoszacowana", bo zwykle Elmidae uważa się za rzadkie chrząszcze. Z drugiej strony ostatnio o Macronychus quadrituberculatus zrobiło się głośno, bo gdy zaczęto intensywnie szukać, to uzbierało się kilka nowych stanowisk po kilkudziesięcioletniej przerwie w spotkaniach z tym chrząszczem i to wcale nie w jakichs szczegolnie czystych rzeczkach.

Chętnie poczytam, jakie macie doświadczenie w spotkaniach z tą grupą :)

Pozdrawiam,
Rafał
Awatar użytkownika
Marek Przewoźny
Posty: 1414
Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 07:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Marek Przewoźny »

Post Rafała jest fajną okazją by przybliżyć nieco tą bardzo ciekawą rodzinę chrząszczy, dla osób mniej zaznajomionych z chrząszczami zamieszczam fotkę wspomnianego Macronychus quadrituberculatus, który zaczął być obecnie częściej znajdowany w Polsce. Zwierzak wygląda niesamowicie. Z ciekawostek na jego temat warto podać iż imagines tego gatunku chodowane w laboratorium przeżyły 5 lat! (osobniki pokrewnego amerykańskiego gatunku M. glabratus żyły aż 10 lat) - długowieczne stworzenie jak na owada.
Załączniki
Macronychus quadrituberculatus.jpg
Macronychus quadrituberculatus.jpg (37.59 KiB) Przejrzano 11060 razy
Awatar użytkownika
Paweł Buczyński
Posty: 26
Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2004, 15:54
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Paweł Buczyński »

Elmidae są wyraźnie niedoszacowane na niżu. Macronychus to dobry przykład, ubiegły sezon miałem z nim niesamowity - a to mi do światła przyleciał, a to w czerpak wszedł, a to "na upatrzonego" się znalazł. Nie jest to jednak gatunek częsty, mimo wszystko. Ale piękny, fantastyczny wręcz.
Regularnie łowię za to w ciekach nizinnych, i to nieraz niezbyt ciekawych, Oulimnius tuberculatus. Zdarzał mi się np. w wodach mocno obciążonych wodami zasolonymi z kopaln węgla kamiennego w Bogdance.
Jeśli chodzi o Elmis na niżu. W wielu rodzajach Elmidae obok gatunków stenotermicznych, właściwych dla rzek gótr pogórza, są i eurytermy. Trzeba więc oznaczyć materiał do gatunku i zobaczymy. Gdyby to była np. Elmis aenea, to by byo rzeczywicie ciekawe. A np. Elmis maugetti już mniej.
Gość

Post autor: Gość »

Trzeba więc oznaczyć materiał do gatunku i zobaczymy. Gdyby to była np. Elmis aenea, to by byo rzeczywicie ciekawe. A np. Elmis maugetti już mniej.

Tak, tyle ze cechy różniące maugeti od aenea są takie sobie. Mam całe stadko (koło 10 sztuk) Elmisów, które wyglądają na aenea z ładnego źródliskowego łęgu koło Piły. Przedplecze niby z wyraźnym połyskiem między punktami, ale już cechy woreczka wewnętrznego nie były dla mnie tak jednoznaczne. Poza Elmisami, na niżu spotykałem Limniusy (ten niżowy gatunek, teraz nie pamiętam - volcmari?).
Jacek Kalisiak

Elmidae i inn

Post autor: Jacek Kalisiak »

Przy okazji wywołania tematu Elmidae, kilka dygresji.

Dwa razy będąc w Bieszczadach poświęciłem kilka chwil na łapanie Elmidae, złapałem parę gatunków, które bardzo mnie ucieszyły, ale podczas oznaczania nie mogłem sobie darować, że nie wpadł mi Macronychus. W kluczy Więźlaka zwracał uwagę jego rysunek z tymi pajęczymi nogami. Drugim razem poświęciłem sporo czasu żeby złapać jakieś nowe gatunki, w tym szczególnie chętnie M. i znów nic. Przyznam, że wtedy byłem przekonany, że Elmide na nizinach to wyjątkowa rzadkość i ze względu na zanieczyszczenie rzek nie da się ich np. w okolicach łodzi złapać.
Kiedy więc w trakcie badań rez. Wiączyń przyleciał mi Macronychus do światła byłem bardzo zaskoczony, a ponieważ miałem go w pamięci zawołałem do płachty kolegów żeby zobaczyli to cudeńko. Wtedy nie wywarło to na nich wrażenia, ale zaowocowało odnalezieniem go w materiałach i podczas prowadzenia badań hydrobiologicznych. Znalezienie go w Wiączyniu było o tyle niesamowite, że jest to las i jeżeli są w nim cieki to małe i okresowe oraz leniwie płynące. Dodatkowo podczas zbierania literatury na jego temat okazało się, że jest on nadal silnie wiązany z czystymi, wartkimi strumieniami, głównie o charakterze górskim. Późniejsze znaleziska w dużych rzekach o sporym zanieczyszczeniu dodatkowo zaskakiwały.

Jak widzę danych o jego występowaniu w Polsce dynamicznie przybywa. Przy okazji jeszcze jedna dygresja. W artykule donoszącym o znalezieniu Macronychusa pisałem o gatunku M.quadrituberculatus, niestety podczas końcowych prac nad tłumaczeniem, w do dziś niewyjaśnionych okolicznościach, tłumacz zamienił go w M.quadrimaculatus w całym artykule, która to nazwa jest pusta oczywiście, a w całym artykule prawidłowa nazwa ostała się jedynie w Key words, które napisałem od razu po angielsku. Po niewczasie okazało się, że pismo, w którym to opublikowaliśmy recenzuje artykuły jedynie w teorii, a kiedy zauważyłem błąd było już po sprawie.... No i zrobił się mały sjurprizzzz!

A jeżeli chodzi, o Elmidae to łapaliśmy w zeszłym roku kilka gatunków w zachodniej części Zaborskiego PK, w rzeczkach dosyć czystych. Niestety w najbliższych okolicach łodzi ich nie łapałem, ale bacznie zwracam uwagę na bystrza i progi, gdzie jest szansa złapać jakieś ciekawsze gatunki.

Jacek Kalisiak
Radomir Jaskuła
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 19 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Łódź

Elmidae

Post autor: Radomir Jaskuła »

Raz jeszcze o Elmidach... Byc moze jest to malo wazne (?), ale sadze, ze warte uwagi jest w tym miejscu wspomnienie, ze w ostatnim roku ukazaly sie dwie prace dotyczace rozsiedlenia tego chrzaszcza w Polsce (jesli nie liczac artykulu Babuli z 1991 - 1 stanowisko, i Stanca z sa to pierwsze dane od 1914 roku). Pierwsza (o ktorej pisze Jacek Kalisiak), to artykul w Baltic Journal of Coleopterology, gdzie wlasnie Jacek do spolki z moja skromna osoba i Grzeskiem Tonczykiem podajemy 4 nowe stanowiska tego chrzaszcza (Malopolska - 3 stanowiska, i Mazowsze, a scislej Wyzyna Lodzka - 1), druga jest praca Pawla Buczynskiego i Krzysztofa Palki z Wiadomosci Entomologicznych (1 stanowisko). Obecnie razem z Pawlem Buczynskim, Markiem Przewoznym i Markiem Wanatem podajemy kolejnych siedem miesc gdzie ten chrzaszcz zostal przez nas zlapany (wiekszosc stanowisk znajduje sie na Bugu, jedno na rzecze Rawce - k. Skierniewic). Ta praca ma szanse ukazac sie jakos w okolicach wakacji w pismie Lauterbornia.

Co do pytania Rafala o wystepowanie tych chrzaszczy na nizu. Hmmm... Jacek, z ktorym w zeszlym roku troche dzialalismy w Zaborskim PK pisal juz wczesniej o Borach Tucholskich (tam wpadly 3 gatunki). Z kolei od Grzeska Tonczyka wiem, ze przynajmniej jeden z gatunkow z rodzaju Elmis jest dosc pochszechny w probach hydrobiologicznych w okolicach Lodzi (Pilica i chyba Grabia, ale z ta druga rzeka to moglem teraz cos pomieszac...). Zreszta waznosci stosowania metod hydrobiologicznych w rozpoznaniu realnego zageszczenia i rozmieszczenia tego gatunku najlepiej obrazuja badania z Wegier (Kovacs i in. 1999) i Slowacji (dane niepublikowane od Jana Kodadi), gdzie liczba osobnikow (konkretnie Macronychus quadritubeculatus) pozyskanych tymi metodami stanowila okolo 95% (!!!) wszystkich okazow tego gatunku w/w panstw!!! W Polsce poki co wyglada to dosc podobnie (ok. 75%).
W kazdym razie sadze, ze ta rodzina to "klasyczny" przyklad tego, ze chrzaszczarze powinni zaczac wspolprace z hydrobiologami. Nie dlatego, ze sami nie sa w stanie pobabrac sie w wodzie, ale glownie ze wzgledu na fakt, ze duza czesc hydrobiologow oznacza swoj material czesto do wysokiego szczebla taksonomicznego, niekiedy zostawiajac cos nawet nie jako rodzina ale wrecz jako rzad Coleoptera!!! Oczywiscie to im zupelnie wystarcza do porownan ekologicznych, ginie natomiast bardzo duzo cennych informacji faunistycznych. I z tego wlasnie biora sie potem opinie o rzadkosci lub czestosci jakiegos gatunku.
Pozdrawiam,
Radek
Rafał Ruta
Posty: 250
Rejestracja: poniedziałek, 12 kwietnia 2004, 11:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Rafał Ruta »

Zreszta waznosci stosowania metod hydrobiologicznych w rozpoznaniu realnego zageszczenia i rozmieszczenia tego gatunku najlepiej
A cóż to takiego są te tajemnicze "metody hydrobiologiczne"? Chętnie zastosuję, jeśli tylko pozwolą mi złapać Macronychusa. Hydrobiolodzy jakoś lepiej szukają?
Jacek Kalisiak

Metody

Post autor: Jacek Kalisiak »

Pobierają duzo prób, w tym czerpakiem hydrobiologicznym i zapewne mają niezłe wyczucie odpowiednich miejsc. Podnoszenie kawałków drewna i kamieni jest zdecydowanie mniej wydajne, więc czerpak hydrobiologiczny, czy inna mocna! siatka pozwalająca ostrzej pociągnąć po roślinności czy dnie zwiększa wydajność. Tyle, że potem trzba to przebrać lub zabrać do przebrania z sobą. Tak więc nawet jeżeli samemu łapie się dużo w wodzie, to u hydrobiologów może leżeć sporo Elmidae!
Sam nie praktykowałem metod hydrobiologicznych:))
W okolicach łodzi jest łapany E.aenea, ale łapać go będą głównie osoby poświęcające odpowiednio dużo czasu środowiskom wodnym. Natomiast za innymi ciekawszymi gatunkami trzeba by się rozglądać w mniej typowych dla niżu fragmentach rzek.

Jacek
Radomir Jaskuła
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 19 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Łódź

Elmidae

Post autor: Radomir Jaskuła »

W sumie Jacek napisal juz wiekszosc. Moze tylko dodam tyle, ze czerpacz hydrobiologczny (taka madra nazwa dla zwyklej siatki...) to naprawde duza oszczednosc czasu...
Radek
Radomir Jaskuła
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 19 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Łódź

Metody raz jeszcze...

Post autor: Radomir Jaskuła »

Wlasciwie to jak mi teraz podpowiada Grzegorz (hydrobiolog) to te metody nie nie tylko sama siatka, choc rzeczywiscie tego narzedzia uzywa sie najczescie. Hydrobiolodzy maja jeszcze w zapasie szereg takich cudenkow jak czerpacze rurowe (pozwala wybrac przekroj od osadow do roslinnosci), czy dragi (to dopiero jest masowe zbieranie). Niestety oba te urzadzenia raczej odradzam w uzywaniu "jednoosobowym". Raz, ze sprzet jest ciezki (czesto ponad 10kg) a przez to nieporecznym, dwa taki "prawdziwy" czerpacz rurowy to juz troche kosztuje...
Sam jednak wszystkie Macronychusy lapalem siatka hydrobiologiczna i to naprawde daje rezultaty.
Powodzenia i samych taaaakich elmidow!
Radek
Rafał Ruta
Posty: 250
Rejestracja: poniedziałek, 12 kwietnia 2004, 11:26
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Rafał Ruta »

Hydrobiolodzy maja jeszcze w zapasie szereg takich cudenkow jak czerpacze rurowe (pozwala wybrac przekroj od osadow do roslinnosci), czy dragi (to dopiero jest masowe zbieranie). Niestety oba te urzadzenia raczej odradzam w uzywaniu "jednoosobowym". Raz, ze sprzet jest ciezki (czesto ponad 10kg) a przez to nieporecznym, dwa taki "prawdziwy" czerpacz rurowy to juz troche kosztuje...


Czyli w sumie wniosek jest taki, ze trzeba siatką machać. To zawsze w przypadku wodnych najlepsza metoda. Inna sprawa, że ja zwykle (a właściwie zawsze) zbierałem Elmidy na źródliskach, ewentualnie w potokach, gdzie nie było by po czym machać siatką. Przeglądanie kamieni i kawałków drewna było czasem bardzo efektywne - np. na Babiej przez kilkanaście minut nałapałem kilkadziesiąt okazów z trzech gatunków. Nie wiem, czy czerpacz rurowy był by lepszy... Nie przesadzajmy z totalnymi metodami, bo Elmidy zostaną wyorane dragami z naszych strumieni ;)
Sam jednak wszystkie Macronychusy lapalem siatka hydrobiologiczna i to naprawde daje rezultaty.
I to jest właśnie ciekawe. Czyli Macronychus może należy do innej grupy ekologicznej - nie żyje w górnych partiach biegu strumieni, jak niektóre Elmisy, Esolusy, Limniusy itp., tylko w środkowym biegu, na roślinkach. I może dlatego trudno dopaść go w górskich ciekach, a za to pojawia się na niżu?
Radomir Jaskuła
Posty: 37
Rejestracja: poniedziałek, 19 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Łódź

elmidae

Post autor: Radomir Jaskuła »

Problem (?) oceny czy Macronychus jest czy nie jest scisle zwiazany z gorskimi potokami sadze, ze bedzie musial poczekac az troche wiecej osob zacznie czukac w wodzie chrzaszczy, w tym oczywiscie Elmidae. Poki co wszystkie znane mi w Polsce osoby rzeczywiscie polujace na ta grupe wlasnie biara udzial w dyskusji (moze kogos pominalem i tym stwierdzeniem urazilem, ale dali Bog brak jest praktycznie nowych doniesien o tych chrzaszczach wiec jak tu inaczej sadzic?...) W oszacowaniu czestosci wystepowania tego gatunku (zreszta jak wielu innych - wystarczy zajrzec do ostatniej Czerwonej listy chrzaszczy Polski...) najwyrazniej przeszkadzaja pewne stereotypy. Ktos kiedys napisal (znaczy sie konkretnie akurat w tym przypadku Wiezlak...:>) , ze ten chrzaszcz zwiazany jest z rejonem wystepowania brzany i od lat tak to sie przyjmuje nawet nie starajac sie sprawdzic czy nie da sie go zlapac w innych mikrosiedliskach. A przeciez Wiezlak opieral sie tak na dobra sprawe zalednie na 3 okazach z Polski! Oczywiscie nie chce tu od razu twierdzic, ze jest to gatunek zwiazany wylacznie z nizem i duzymi i srednimi rzekami (lapany w Bugu, Pilicy, Nidzie i Rawce) ale powinno to przynajmniej zastanawiac. Tym bardziej, ze np. na Wegrzech, Slowacji, w Niemczech czy na Ukrainie chrzaszcz ten byl zbierany wlasnie NIE w gorskich strumieniach.

To by bylo chyba na tyle... Mam tylko szczera nadzieje, ze w te wakacje wiekszosc z nas wyruszy w teren po kolejne okazy tego "rzadkiego" owada wnoszac male conieco w wiedze o jego realnym rozsiedleniu czestosci na terenie kraju...
rj
PJ

Elmidae

Post autor: PJ »

Witam wszystkich zainteresowanych Elmidae i pozdrawiam hydrobiologow:)

Bardzo zainteresowalam mnie dyskusja szczegolnie na temat Macronychus quadrituberculatus (uff , mam nadzieje, ze dobrze napisalam). Ja pracuje jako hydrobiolog-ekolog, niestety nie w kraju, aczkolwiek dzieki temu moge sie podzielic swoim doswiadczeniem z Elmidae dla porownania. Tutaj Elmidae znjaduje w dosc roznych rzeczkach i strumieniach (tutaj nie ma duzych rzek) i to na nizinach. Wystepuja E. aenea i Oulimnius tuberculatus oraz Limnius volckamari, a takze bardzo czesto Riolus subviolaceus i ostatnio coraz czesciej Riolus cupreus i zeby nie zapomniec o slicznym Esolus parallelepipedus. Mialam szczescie znalezc rowniez w Tamizie Stenelmis canaliculata, ktory jest na liscie czerwonej ksiegi w Anglii, w miejscu o nie najwyzszej czystosci a raczej bardzo ruchliwym jesli chodzi o wioslarstwo i kajakarstwo. Ostatnim hitem naszego lab. jest majaca powstac praca na temat rozmieszczenie i mikrohabitatow Macronychus quadrituberculatus. Wlasnie w Tamizie. Zbierane jest drezwo z rzeki i juz sa pierwsze wyniki , kilkanascie larw i pare imago zostalo znalezione. Tamiza definitywnie nie ma rezimu gorskiego, ale mysle, ze kluczem sa miejsca i silniejszym pradzie i w miare plytkie (w Anglii miejsca te okreslane sa jako riffle-sama nazwa chrzaszczy w jez. ang jest riffle beetles).
Ja pracuje w Environment Agency i pobieram proby metoda kick-sample, metoda ta jest polecana rowniez przez D.G. Holland -A Key to the larvae, pupae and adults of the British Species of Elminthidae jako efektywna. Jednakze Macronychus najefektywniej z dosc zbutwialych klod, znalezionych przy brzegu (prosze pamietac , ze Tamiza nie jest bardzo duza rzeka). Na koniec jeszcze raz chialabym podkreslic , ze w Anlgii generalnie rodzina Elmidae nie jest wiazana z rzekami gorskimi a raczej z konkretnymi habitatami danej rzeki-tzw riffles.
Jesli ktokolwiek moze pomoc i zamiescic artykoly dotyczace Macronychus, albo przynajmniej dojscie do tych artykolow. Pracuje ze mna osoba, ktora bedzie pisac na ten temat prace mgr i moglaby uzyc w cytowanej literaturze. Poza tym wielu biologow i ekologow z Enviornment Agency byloby zainteresowanych.
Czekam na wiecej dyskusji na forum, sa bardzo interesujace. Powodzenia w poszukiwaniach
Awatar użytkownika
Jacek Kalisiak
Posty: 3268
Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(-a): 4 times

Post autor: Jacek Kalisiak »

PJ daj jakiegoś maila to prześlę ci PDF mojego artykułu, było w nim wymienione sporo literatuty z czego większość mam więc postaram się pomóc. Mam też już w pamięci artykuły Pawła Buczyńskiego i planowane artykuły.

Pozdrawiam
Jacek Kalisiak
phalops@wp.pl
PJ

Macronychus

Post autor: PJ »

Super, bardzo sie ciesze z takiej szybkiej odpowiedzi!!
Podaje moj adres internetowy:
patrycja.jozefowicz@environment-agency.gov.uk
Dziekuje slicznie
Patrycja
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Re: Macronychus

Post autor: Pawel Jaloszynski »

PJ pisze:
Patrycja
Już się zastanawiałem, kto się podszywa pod moje inicjały, a to kobieta i nie wypada opieprzyć ;-)

pozdrawiam,
PJ
Awatar użytkownika
Paweł Buczyński
Posty: 26
Rejestracja: środa, 14 kwietnia 2004, 15:54
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Paweł Buczyński »

Do Patrycji - Macronychus zdecydowanie jest gatunkiem rzek nizinnych, Klaustnizter podaje go jako wyznacznik fauny potamalu. Zresztą bardzo zagrożony. Tak więc nic dziwnego, że jest w Tamizie. Jak wskazują nasze najnowsze dane, nie musi też mieć super jakości wody. Bug jest w SE Polsce na całej długości pozaklasowy (III klasę trzyma tylko pod względem E. coli), a łowiłem gatunek w paru miejscach. I maiłbym go pewnie masowo, gdybym szukał "na upatrzonego" a nie brał próby czerpakowe.

W 55 tomie LAUTERBORNIA, lada miesiąc, ukaże się nasz artrykuł podsumowujący znaleziska M.q. z ostatnich lat. Będzie więc dobra podkładka do dyskusji.

Serdeczności,
Paweł

[ Dodano: 01-08-2005, 13:00 ]
W ub. tygodniu byłem w dolinie Bugu poniżej Włodawy, i tam dopiero jest na gęsto Macronychusa quadrituberculatusa! Na każdym stanowisku był obecny, na wielu po kilkanaście okazów na uderzenie czerpaka. Tak więc mogę polecić takie miejscowości jak np. Szuminka albo Dołhobrody, gdyby ktoś chciał zobaczyć na żywo albo sobie złowić do kolekcji.
Awatar użytkownika
CezaryN
Posty: 215
Rejestracja: wtorek, 3 lipca 2007, 20:10
UTM: DB23
Lokalizacja: Włoszczowa

Re: Elmidae

Post autor: CezaryN »

Pozwolę sobie odświeżyć wątek. Dziś wybrałem się nad Pilicę (kwadrat DB25) z dawno zaplanowanym zamiarem złowienia Macronychus quadrituberculatus. Pół godziny brodzenia i koszenia czerpakiem po warkoczach rdestnic i mogłem cieszyć oko widokiem tych ciekawych chrząszczy :hp:
ODPOWIEDZ

Wróć do „BYRRHOIDEA”